Rok temu w sylwestra obowiązywała godzina policyjna i zakaz organizacji imprez. W tym roku jest odwrotnie – na 31 grudnia kluby i dyskoteki otrzymały rządową dyspensę. Bawić się więc można, ale zapał do hulanek jakby zmalał. Ludzie częściej wolą wyjechać w góry, pójść na domówkę, a nawet zaszyć się przed telewizorem. Co zmieniła w nas pandemia?
Na zdjęciu: ostatni przedpandemiczny sylwester w Łodzi 2019/2020
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Rok temu sylwestra praktycznie zlikwidowano. W szeregu i tak surowych obostrzeń pandemicznych w noc sylwestrową 2020/2021 restrykcje podkręcono do maksimum. Od godz. 19 do 6 rano obowiązywał zakaz wychodzenia z domu. Jeśli ktoś chciał się bawić, musiał zostać na imprezie do białego rana. Te zaś były wyjątkowo skromne: każdy mógł zaprosić do domu najwyżej pięć obcych osób. Trudno było bawić się hucznie, panował strach przed złapaniem na imprezie koronawirusa.
W tym roku ma być zupełnie inaczej. Mimo obowiązujących ograniczeń epidemicznych, akurat na sylwestra wprowadzona została dyspensa. Choć kluby taneczne i dyskoteki są zamknięte od połowy grudnia, w sylwestrową noc mogą zorganizować imprezę w reżimie sanitarnym. Oznacza to możliwość wpuszczenia stu osób niezaszczepionych, lub zajęcia przez nich 30 proc. miejsc siedzących. Zaszczepieni do limitu się nie wliczają. Podobne wytyczne obowiązują w restauracjach, teatrach i kinach.Wygląda to obiecująco. Ale nie wszyscy chcą się bawić.
Na zdjęciu: ostatni przedpandemiczny sylwester w Łodzi 2019/2020
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Podobnie jest w klubach tanecznych. Przed pandemią znalezienie w Łodzi wolnego miejsca na sylwestra w dniach po Bożym Narodzeniu graniczyło z cudem. Teraz można wybierać. Wolne miejsca są były w ostatnich dniach m. in. w klubie Bajka, gdzie miejsca stojące z lampką szampana można kupić jeszcze dziś w cenie 60 zł od osoby.
W tym tygodniu można się było zapisać na sylwestra w GKO Klubie, czyli dawnym klubie garnizonowym. Odbędzie się tam sylwester taneczny tradycyjnym stylu, z pięcioma daniami ciepłymi, zakąskami i butelką wódki na parę w cenie 260 zł od osoby. - Widać, że ludzie są bardzo spragnieni zabaw. Ale zachowują się ostrożniej, zwłaszcza ci w wieku średnim - tłumaczy to właścicielka klubu Barbara Otto.
Na zdjęciu: ostatni przedpandemiczny sylwester w Łodzi 2019/2020
CZYTAJ DALEJ>>>
.
Wyznaczony przez rząd limit 30 proc. miejsc siedzących lub stu na parkiecie dla nieszczepionych z punktu widzenia organizatorów niewiele zmienia w sytuacji, gdy dwie trzecie mieszkańców Łodzi i tak jest zaszczepiona. Ale miejsce, zwłaszcza w ostatniej chwili, dużo łatwiej jest znaleźć z paszportem covidowym.
W klubie GKO tuż przed sylwestrem wolne miejsca zostały już tylko dla zaszczepionych. To sprawiło, że jedna grupa osób nieszczepionych musiała zostać odesłana z powodu braku miejsc z limitu dla nich. W kinie Charlie kontrolę wykorzystania limitu dla osób nieszczepionych prowadzi kasa przy sprzedaży zaproszeń. Ale przy połowie zajętej widowni na razie wszyscy się swobodnie mieszczą. - Na pewno nie przekroczymy limitu 30 proc. - podkreśla Sławomir Fijałkowski.
Na zdjęciu: ostatni przedpandemiczny sylwester w Łodzi 2019/2020
CZYTAJ DALEJ>>>
.