Wzniósł ją bezpośrednio na rzece Jasień. To był jedyny łódzki zakład zbudowany nad korytem rzeki. W ten sposób łatwiej pozbywano się ścieków z bielnika czy farbiarni. Fabryczny kanał Jasienia przetrwał pod „podłogą” dawnej hali, w której kiedyś pracowały krosna. Nie płynie już nim rzeka. Kilka lat temu ten sam pofabryczny kolektor odkryto podczas remontu ulicy Kilińskiego. W parku Źródliska pod ziemią przebiega zachowany w doskonałym stanie ceglany kanał, do którego trafiały ścieki z dawnych zakładów Scheiblera zwanych „Centralą”, znajdujących się przy Wodnym Rynku. Również na terenie byłych zakładów Grohmana, między ulicami Fabryczną a Tymienieckiego, przebiega fabryczny ceglany kanał. Kiedyś płynęły nim ścieki, teraz płynie, zasilany podskórnymi wodami, strumień Lamus.
Ostatnio w Internecie pojawiły się zdjęcia z takich kanałów. Miłosz Wika przypomina, że wchodzenie do nich grozi śmiercią. W pofabrycznych kolektorach do dziś są toksyczne ścieki, z których wydobywają się trujące gazy. ZWiK zrobił tam zdjęcia, a przy pomocy specjalnej kamery.