5 z 11
- Cały czas myślałam o Oldze – wspomina pani Małgorzata. -...
fot. archiwum polskapress

- Cały czas myślałam o Oldze – wspomina pani Małgorzata. - Zdawałam sobie sprawę, że sala w remizie nie jest odpowiednim miejscem dla kobiety w ciąży. I postanowiłam, że przyjmę pod swój dach Olgę i jej rodzinę. Musiałam wyekspediować z domu córkę, bo potrzebne były dwa pokoje.


ZOBACZ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!

6 z 11
Olga przyjechała z Korostenia, miejscowości położonej o dwie...
fot. archiwum polskapress

Olga przyjechała z Korostenia, miejscowości położonej o dwie godziny drogi od Kijowa. Pracowała jako nauczycielka angielskiego w gimnazjum. Jej mama Raisa pochodzi z obwodu czernobylskiego. Bliskość Czarnobyla sprawiła, że przeszła na wcześniejszą emeryturę. Na Ukrainie został mąż Olgi, ojciec i brat.
- Wsiadły na granicy do autobusu i nie wiedziały, gdzie jadą – mówi Małgorzata Grabarczyk. - Usłyszały tylko, że będą bezpieczne..


ZOBACZ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!

7 z 11
Urodziła się Ania...
fot. archiwum polskapress

Urodziła się Ania
Dzięki Oldze Małgorzata Grabarczyk przeżyła niezapomniane chwile. W niedzielę, 20 marca, o czwartej nad ranem rozpoczęła się akcja porodowa. Ale Olga nie wszczęła alarmu.
- Podziwiałam jej spokój – śmieje się dziś pani Małgorzata. - Pewnie duże znaczenie miało to, że rodziła drugie dziecko. Stwierdziła, że nie będzie mnie budziła o czwartej nad ranem. Sama też chciała jeszcze wypocząć, bo wiedziała, że czekają ją trudne chwile. Obudziła mnie o godzinie 8.00. Zawiozłam ją do szpitala.


ZOBACZ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!

8 z 11
W „Salve” Olga urodziła piękną córeczkę. Ważyła 3.900 gram i...
fot. archiwum polskapress

W „Salve” Olga urodziła piękną córeczkę. Ważyła 3.900 gram i mierzyła 56 centymetrów. Już wcześniej ustaliła z mężem, że będzie miała na imię Anna. Szczęśliwy tata zobaczył przez Internet swoją córeczkę. Po dwóch dniach Małgorzata przywiozła ją do swojego domu.
- Dziewczyny przyjechały z dwoma torebkami, miały godzinę na spakowanie się – dodaje Małgorzata Grabarczyk. - A mój dom zapełnił się darami od mieszkańców Aleksandrowa! Dostały wszystko, czego potrzebowały!
Małgorzata Grabarczyk zapewnia, że dziewczyny z Ukrainy okazały się bardzo miłe, nie było z nimi żadnych kłopotów. Tylko Raisa ciągle płakała. Martwiła się o syna, męża, zięcia, którzy zostali na Ukrainie.


ZOBACZ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Najdłużej kwitnące krzewy. Ozdobią ogród od lata do zimy

Najdłużej kwitnące krzewy. Ozdobią ogród od lata do zimy

Wzorowy sezon AKS SMS Łódź - medal mistrzostw Polski U17 w zasięgu ręki

Wzorowy sezon AKS SMS Łódź - medal mistrzostw Polski U17 w zasięgu ręki

Nie żyje jedna z bohaterek programu "Nasz nowy dom"

Nie żyje jedna z bohaterek programu "Nasz nowy dom"

Zobacz również

Kolejne przesunięcie terminu oddania skrzyżowania jest niemal pewne

Kolejne przesunięcie terminu oddania skrzyżowania jest niemal pewne

Wzorowy sezon AKS SMS Łódź - medal mistrzostw Polski U17 w zasięgu ręki

Wzorowy sezon AKS SMS Łódź - medal mistrzostw Polski U17 w zasięgu ręki