Strajkujący pracownicy MOPS złożyli do prezydent Łodzi petycję o "pilne rozmowy i zażegnanie sporu zbiorowego". Odpowiedź Urzędu Miasta Łodzi to doniesienie do prokuratury: petycja to "mało zawoalowane ostrzeżenia i groźbami pozbawienia życia".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Petycja pracowników socjalnych MOPS, której fragmenty udostępnia UMŁ, zaczyna w się w sposób klasyczny: "W imieniu grupy zawodowej terenowych pracowników socjalnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łodzi wzywamy Panią do podjęcia w terminie pilnym rozmów w celu sfinalizowania trwającego od grudnia 2019 roku sporu zbiorowego (....). Dalsza część jest już bardziej oryginalna, bo odnosi się do bardzo radykalnych form protestu, których używają socjalni, czyli blokowania ulic, rond i węzła tramwajowego Łódź-Centrum.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
" (...) Równocześnie informujemy, iż dalsze uchylanie się od rozwiązania sporu, co przyczynia się do funkcjonowania pomocy społecznej w Łodzi, skutkować będzie zaostrzeniem naszej akcji strajkowej, poprzez systematyczne i uporczywe blokowanie newralgicznych ulic w mieście. Już teraz obserwujemy wzrost frustracji wśród mieszkańców, wynikający z trudności w dostępie do świadczeń pomocy społecznej oraz trudności komunikacyjnych w Łodzi. Wiele osób ujawnia wręcz cech zaburzeń psychicznych. Wiemy z przykładu nieżyjącego Prezydenta Gdańska Pana Pawła Adamowicza, jak to może się skończyć (...)".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Reakcja UMŁ?
"Miasto Łódź zawiadomiło o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie dotyczy treści pisma skierowanego do Prezydenta Miasta Łodzi. Mamy tu bowiem do czynienia nie z pismem dotyczącym negocjacji płacowych, tylko mało zawoalowanymi ostrzeżeniami i groźbami pozbawienia życia".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>