Tych kieszonkowców zatrzymywali łódzcy policjanci. Zobacz ich zdjęcia i poznaj metody złodziei na kolejnych slajdach.
Tych kieszonkowców zatrzymywali łódzcy policjanci
Kieszonkowcy grasują zwykle w grupach trzyosobowych. Podział ról jest klarowny. Jeden rabuś kradnie, drugi na czatach ubezpiecza całą operację, a trzeci odbiera łup i szybko się oddala, tak aby przy kradnącym nie było dowodu rzeczowego. Kradną wkładając rękę do kieszeni, torby lub plecaka bądź je przecinając ostrym narzędzie – np. nożem czy skalpelem.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Tych kieszonkowców zatrzymywali łódzcy policjanci
Potem spotykają się w ustronnych miejscach i dzielą się łupami. Przeważnie są to pieniądze, portfele, portmonetki, tablety, karty do bankomatu, telefony komórkowe oraz dowody osobiste, na które można zaciągać kredyty. Ostatnio rabusie stali się wyjątkowo czujni i biorą ze sobą głównie pieniądze wychodząc z założenia, że inne „fanty” to większe ryzyko wpadki.
Z raportów policyjnych wynika, że kieszonkowcy są w odwrocie. Niemniej problem pozostaje. W 2018 roku w Łodzi doszło do 117 takich kradzieży, w 2019 roku do 82, a w tym roku - do końca listopada - do 33.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Tych kieszonkowców zatrzymywali łódzcy policjanci
Jeszcze niedawno kieszonkowców najczęściej można było spotkać na tzw. złotym szlaku, czyli w zatłoczonych tramwajach na al. Kościuszki i ul. Zachodniej w centrum Łodzi. Z powodu pandemii to już przeszłość. Wyraźny spadek liczby pasażerów w pojazdach MPK sprawił, że kieszonkowcy skupili się na targowiskach, w galeriach handlowych i sklepach.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE