5/14
Widzew rozwijał się z każdym miesiącem. Przy ul....
fot. Grzegorz Gałasiński

Widzew rozwijał się z każdym miesiącem. Przy ul. Nicia-rnianej, za torami będącymi częścią kolei wiedeńskiej, łączącej Łódź i Koluszki, Kunitzer zbudował fabrykę nici, zwaną potem przez lata „Niciarka”. Juliusz Kunitzer mimo, że przyczynił się rozwoju Widzewa, nie był lubiany przez robotników. Dlatego, że traktował ich surowo i płacił najniższe stawki. Ale to właśnie on zaczął myśleć o tym, by zaspokoić potrzeby duchowe robotników i wybudować dla nich kościół. W 1900 roku Juliusz Kunitzer kupił pawilon z wystawy przemysłowej, która miała miejsce w parku im. Staszica. Mający 86 metrów długości, 17 szerokości i 8 wysokości drewniany budynek przeniesiono na plac na Widzewie. Umieszczono przy dzisiejszej ul. Szpitalnej (wtedy Kunitzera), w miejscu gdzie dziś mieści się przychodnia.

6/14
W 1911 roku widzewską parafię erygował arcybiskup warszawski...
fot. Grzegorz Gałasiński

W 1911 roku widzewską parafię erygował arcybiskup warszawski Wincenty Chościak-Popiel. Osiedlono tu dwóch księży, m.in. pierwszego proboszcza parafii, ks. Jana Albrechta i Walentego Miałczy-ńskiego, który z czasem został tu proboszczem. Myślano jednak o budowie nowego kościoła. Sprawa wróciła po zakończeniu I wojny światowej, gdy Widzew był już częścią Łodzi. Widzewską Manufakturą zarządzał wtedy Żyd Oskar Kon. Juliusz Kunitzer został zabity przez jednego z robotników, gdy jechał tramwajem. Stało się to 30 września 1905 roku, gdy w Łodzi doszło do rewolucji

7/14
- Jadąc z Widzewa kursem 17 około godz. 18., gdy...
fot. Grzegorz Gałasiński

- Jadąc z Widzewa kursem 17 około godz. 18., gdy przyjechałem do ul. Nawrot, to usłyszałem trzy strzały, więc zeskoczyłem z wagonu i poleciałem do tylnego peronu. Zobaczyłem pana Kunitzera leżącego na peronie - opowiadał później Elżanowski, motorniczy tego tramwaju. - Ja i jakiś pan oraz żołnierz jadący wagonem, wzięliśmy pana Kunitzera na ręce i zanieśliśmy do przejeżdżającego powozu i położyliśmy na siedzenie. Pan Kuni-tzer jeszcze żył, ale już nic nie mówił, więc ten Pan wsiadł do tego powozu i kazał woźnicy jechać na stację pogotowia, a ja obejrzałem wagon, że jest w porządku, więc podałem sygnał konduktorowi do odjazdu i pojechałem dalej.

Ale wróćmy do historii Widzewa, Oskara Kona i widzewskiego kościoła. Rada Parafialna pisała do Kona listy i prosiła, by podarował ziemię pod budowę kościoła, bo msze dalej odbywają się w tymczasowej świątyni, znajdującej się pawilonie wystawowym.

- Tę opowieść znam od starego widzewiaka, pana Szuberta - mówił nam przed laty Bogumił Zawadzki, nieżyjący już znany łódzki przewodnik. - Proboszcz parafii poszedł na karty do Oskara Kona. W czasie gry ksiądz jeszcze raz poprosił fabrykanta o ziemię na budowę kościoła. Kon się zastanowił i powiedział: Na placu, blisko kościoła stoi głaz. Dostaniecie tyle ziemi, o ile ten głaz w ciągu nocy da się przetoczyć.

8/14
Podobno na Widzewie zapanowało wielkie poruszenie. Każdy kto...
fot. Grzegorz Gałasiński

Podobno na Widzewie zapanowało wielkie poruszenie. Każdy kto mógł przyszedł pomóc przetaczać głaz. Nie było to proste - wokół był bagnisty, mokry teren. Ale widzewiacy toczyli przez noc ten głaz. Przetoczyli go wzdłuż ul. Niciarnianej, torów kolejowych, skręcili w lewo w ul. Kunitzera (Szpitalna) i dalej lewo, w ul. Kazimierza. W obecności rejenta Kołakowskiego Oskar Kon podarował ten plac parafii. W tym miejscu stoi dziś kościół pw. św. Kazimierza. Ten kościół był przez lata jedyną parafią dla tej części Widzewa. Jego budowę rozpoczęto w 1925 r. Główne prace zakończono w 1936 r. Świątynia nie była całkowicie wykończona. Udało się to dopiero wiele lat po II wojnie światowej. Po wojnie, w parafialnych budynkach otworzono kino „Pokój”. Całe rodziny chodziły tam na seanse filmowe. Obok, też w salach należących do parafii, było przedszkole. Wielu mieszkańców Widzewa rozrzewnieniem wspomina jak pięknie kiedyś wyglądała ul. Niciarniana. Była porośnięta czterema rzędami lip. Sprawiały wrażenie wielkiej altany.

Dla łodzianki Anny Bor-ckiej stary Widzew, to najpiękniejsze miejsce w Łodzi, choć nie mieszka tam już blisko 40 lat. Nie ma już tu drewnianych domów robotników Widze-wskiej Manufaktury, ale przy ul. Szpitalnej, Niciarnianej, Konstytucyjnej stoją dalej bloki z lat 60., w których się wychowała. Jest jej ulubiony kościół św. Kazimierza.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Znane osoby na finale Pucharu Polski. Zobacz zdjęcia z loży

Znane osoby na finale Pucharu Polski. Zobacz zdjęcia z loży

Najpiękniejszy obrazek finału Pucharu Polski. Kibic Pogoni z fanką Wisły pod rękę

Najpiękniejszy obrazek finału Pucharu Polski. Kibic Pogoni z fanką Wisły pod rękę

Zobacz również

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Łodzianie nieśli ul. Piotrkowską 123-metrową flagę państwową. Obchodzili jej święto

Łodzianie nieśli ul. Piotrkowską 123-metrową flagę państwową. Obchodzili jej święto