W Wielką Sobotę święcimy pokarmy w kościele. Z tym także wiążą się przesądy, na przykład ten z czerwoną pisanką. Jeśli panna chce zdobyć serce, powinna potrzeć czerwoną pisanką części ciała, których urok jej w tym pomoże, następnie rozbić jajko, przelać je przez ułożone na krzyż patyczki, a skorupki zetrzeć na proszek i dodać do jedzenia swojego wybranka.
W kościele podczas święcenia pokarmów liczono, ile przypalonego pieczywa przyniesiono do święcenia. Jeśli liczba przekraczała 24, była zapowiedzią gorącego lata. Natomiast woda po gotowaniu pisanek miała wykazywać moc uzdrawiania i dodawać urody. Przechowywano także skorupki - po wymieszaniu ich z wodą tworzyły lek na ból zębów.
Już niepraktykowanym zwyczajem jest pogrzeb żuru i śledzia. Ten zwyczaj miał na celu pożegnanie Wielkiego Postu. W czasie postu żur i śledź stanowiły jedną z najczęstszych potraw. Gdy post dobiega końca była świetna okazja, by uroczyście wylać garbek żuru na ziemię, a śledzie... przybić do drzew.
W Wielkanoc nie można było rozpalać ognia, pracować, ani leżeć w łóżku cały dzień. Wierzono, że tego dnia trzeba założyć nowe ubranie. Śniadanie wielkanocne, podobnie jak dziś, rozpoczynano od dzielenia się jajkiem. Wierzono, że umocni to rodzinę oraz zapewni wszystkim zdrowie.