Makabrycznego odkrycia dokonali w piątek (30 grudnia) rano policjanci i strażacy, którzy od godzin nocnych poszukiwali zaginionego nad morzem turysty - mieszkańca gminy Rzgów. Ciało 51-latka dryfowało w wypełnionym wodą wykopie na plaży w Jastrzębiej Górze. Śledztwo w sprawie śmierci łódzkiego turysty prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pucku.
CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Jak informuje kom. Monika Bradtke z Komendy Powiatowej Policji w Pucku, 51-latek przebywał wraz z rodziną oraz znajomymi na wypoczynku świąteczno-noworocznym w Jastrzębiej Górze, mieszkał w jednym z pensjonatów. W nocy z czwartku (29 grudnia) na piątek (30 grudnia) bliscy mężczyzny zgłosili jego zaginięcie - mniej więcej dwie godziny od momentu, gdy oddalił się od nich. Funkcjonariusze policji oraz strażacy (zawodowi oraz z pobliskich ochotniczych straży pożarnych) rozpoczęli poszukiwania turysty ze Rzgowa. Po kilku godzinach odkryto zwłoki zaginionego.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
- Około godziny 10 na plaży, w miejscu, gdzie prowadzone są wykopy, odnaleziono ciało poszukiwanego 51-latka - informuje kom. Monika Bradtke, naczelnik Wydziału Prewencji z Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - Zwłoki dryfowały w wykopie wypełnionym wodą nieopodal miejsca, gdzie widziany był ostatni raz. Przeprowadzono oględziny. Sprawą jego śmierci zajmują się śledczy z Prokuratury Rejonowej w Pucku.
Sekcja zwłok wyjaśni, jaka była przyczyna śmierci zmarłego mężczyzny. Wiele wskazuje na to, że 51-latek utonął...