Do zabójstwa doszło 19 stycznia 2018 roku. Tego dnia w domu na Wierzbowej zjawił się Paweł P., wnuczek 86-latki. Chciał wejść do mieszkania, ale Damian R. go nie wpuszczał tłumacząc, że babci nie ma, gdyż wyszła z ciocią. Wnuczek nie uwierzył. Po pewnym czasie jednak wszedł do mieszkania i w pokoju na dywanie zauważył ślady krwi. Dlatego zaalarmował policjantów, a ci w tapczanie odkryli zmasakrowane zwłoki staruszki. Biegli zwrócili uwagę na liczne rany głowy i klatki piersiowej, które – w połączeniu ze znaczą utratą krwi – doprowadziły do zgonu.
Na miejscu oskarżony utrzymywał, że nie ma pojęcia, w jaki sposób ciało seniorki znalazło się w tapczanie. Oczywiście policjanci nie dali mu wiary i Damian R. trafił za kraty. W śledztwie oskarżony nie przyznawał się do winy. Potem przyznał się zaznaczając, że śmierć 86-latki była przypadkiem, po czym odmówił podania okoliczności zabójstwa. W sądzie zaś wyjaśnił, że dlatego się przyznał, gdyż pani prokurator obiecała mu możliwość dobrowolnego poddania się karze. Potem wycofał się z przyznania się do zabójstwa.