Źle wypadły kontrole warzyw i owoców w naszych sklepach
Kupujący warzywa i owoce w dużych sieciach sklepów powinni zachować ostrożność. Okazuje się bowiem, że w sprzedaży jest towar jest złej jakości lub klienci są wprowadzani w błąd np. co do kraju jego pochodzenia.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Owocom i warzywom w dużych sieciach sklepach w województwie łódzkim przyjrzeli się inspektorzy handlowi. Odwiedzili 11 placówek, zbadali 70 partii świeżych warzyw i owoców. Podpadły im cztery sklepy i 17 partii owoców i warzyw. Główne zastrzeżenia mieli do do informacji o krajach pochodzenia towaru.
- Dla arbuza z Kostaryki podano kraj pochodzenia RPA, a granatów z Indii podano Turcję - czytamy w wynikach kontroli. - Melony natomiast były z Argentyny, a klientów informowano, że z Brazylii. Dotyczyło to siedmiu partii bez opakowań oraz dwóch w opakowaniach.
Czytaj na kolejnych slajdach
Nie zgadzały się także odmiany owoców i warzyw. Pomarańcze odmiany navelina były tak naprawdę pomarańczami lane late, a winogrona dominga winogronami thompson. Owoce te nieco różnią się smakiem. Zawiedzeni mogli także klienci, którzy wybrali brzoskwinie z żółtym miąższem. Niektóre z owoców miały bowiem miąższ... biały.
To jeszcze nie koniec listy nieprawidłowości wykrytych przez inspektorów handlowych w naszych sklepach. Z informacji podanej przy topinamburze wynikało, że jest to towar o najwyższej klasie jakości, a tak naprawdę był niższej.
Czytaj na kolejnych slajdach