1/8
Został zaatakowany we własnym domu - czekają go 4 lata więzienia. Napastnik nie został ukarany
fot. Lila Sayed
2/8
4 lata więzienia i 8 tysięcy złotych zadośćuczynienia - taki...
fot. Lila Sayed

4 lata więzienia i 8 tysięcy złotych zadośćuczynienia - taki wyrok usłyszał 41-letni Rafał F., który 12 kwietnia ubiegłego roku został zaatakowany we własnym mieszkaniu przy ul. Łęczyckiej w Zgierzu i zadał napastnikowi 7 ciosów nożem kuchennym. Mężczyzna przeżył. 41-latek odpowie za rażące przekroczenie granic obrony koniecznej i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wyrok nie był jednogłośny (jeden z ławników miał odrębne zdanie).

Czytaj więcej na następnej stronie

3/8
W piątek (22 października) w Sądzie Okręgowym w Łodzi zapadł...
fot. Lila Sayed

W piątek (22 października) w Sądzie Okręgowym w Łodzi zapadł wyrok w tej kontrowersyjnej sprawie. Sędzia Tomasz Krawczyk uznał, że obie strony nie mówiły całej prawdy, nieco koloryzowały fakty. Przede wszystkim jednak nie chciały zdradzić motywu konfliktu.

Jak ustalono podczas przesłuchań świadków i na podstawie zabezpieczonych nagrań z rozmów telefonicznych, feralnego dnia Rafał F. wraz ze swoją żoną Emilią przebywali na podwórzu budynku, w którym mieszkali, gdy nagle zostali zaatakowani przez dwóch mężczyzn z kijami bejsbolowymi. Oskarżony uznał, że oprawcy zostali nasłani przez jego brata ciotecznego, z którym był pokłócony. Zadzwonił więc do niego z awanturą. Wyzwał go i jego kolegę Macieja M. Tego samego dnia do mieszkania Rafała i Emilii F. zapukał skonfliktowany rozmówca z kompanem, Maciejem M. Doszło do szarpaniny i przepychanki. Rafał F. został pobity przez dwa razy większego Macieja M. W pewnym momencie nieproszony gość opuścił mieszkanie, ale chwilę później wrócił.


Czytaj więcej na następnej stronie

4/8
- Tym razem drzwi były zamknięte, więc oskarżyciel posiłkowy...
fot. Lila Sayed

- Tym razem drzwi były zamknięte, więc oskarżyciel posiłkowy (Maciej M.) sforsował je i wdarł się do lokalu siłą - mówił sędzia Krawczyk.

- Zostałam uderzona pięścią w twarz, upadłam na ziemię i straciłam przytomność - mówi Emilia F., żona skazanego. - Szczęście, że dzieci nie było wtedy w domu.

Znów doszło do rękoczynów między gospodarzem i Maciejem M. Ten pierwszy na widok nieprzytomnej żony chwycił za nóż kuchenny i zadał 7 ciosów napastnikowi. Jak później stwierdzono, cztery z nich stwarzały realne zagrożenie życia. To właśnie liczba i siła ciosów sprawiły, że sędzia uznał, że doszło do rażącego przekroczenia granicy obrony koniecznej.


Czytaj więcej na następnej stronie

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Zobacz, co te gimnastyczki potrafią zrobić ze swym ciałem

Zobacz, co te gimnastyczki potrafią zrobić ze swym ciałem

Piękna pogoda zachęciła do świętowania całymi rodzinami

Piękna pogoda zachęciła do świętowania całymi rodzinami

1 maja Widzew wygrał 4:0, zbliżył się do pierwszego sukcesu. Kibice pomogli. Zdjęcia

1 maja Widzew wygrał 4:0, zbliżył się do pierwszego sukcesu. Kibice pomogli. Zdjęcia

Zobacz również

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Spontaniczne wakacje Szczęsnego. Właśnie tam wziął ślub

Zobacz, co te gimnastyczki potrafią zrobić ze swym ciałem

Zobacz, co te gimnastyczki potrafią zrobić ze swym ciałem