Ciało 43-letniej łodzianki oraz jej partnera odnaleźli w mieszkaniu kobiety w środę (4 marca) około południa łódzcy strażacy. Ratownicy weszli do lokalu na prośbę mamy 43-latki, która od kilku dni nie miała kontaktu z córką....
Czytaj więcej na następnej stronie
- W mieszkaniu nie było pożaru - informuje Łukasz Górczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. - Niewykluczone, że do śmierci domowników przyczynił się tlenek węgla. Po wejściu do mieszkania strażacy bowiem stwierdzili niewielką jego obecność...
Nie wiadomo, kiedy doszło do tragedii. Matka 43-latki ostatni raz rozmawiała z córką w piątek. W poniedziałek kobieta nie stawiła się w pracy (pracowała w drukarni na Olechowie), a we wtorek do jej brata zadzwonił szef zakładu zaniepokojony nieobecnością pracownicy.
- Dzwoniłam do niej od wczoraj, ale nie podnosiła słuchawki - mówi zrozpaczona matka zmarłej łodzianki. - Dziś rano przyszłam sprawdzić, co się stało.
Czytaj więcej na następnej stronie
Ponieważ mieszkanie zamknięte było od środka, wezwano na miejsce straż pożarną. Ratownicy wyważyli lokalu i w jego wnętrzu odkryli rozkładające się zwłoki dwóch osób. Odstąpiono od resuscytacji.
Niewykluczone, że 43-latkę i jej partnera zabił tlenek węgla z piecyka gazowego. Potwierdzi to zalecona przez prokuratora sekcja zwłok.