Przybywa zwolnień grupowych w województwie łódzkim
Okazuje się, że co prawda część osób traci pracę, ale nie są to zwolnienia grupowe.
- Chodzi o niespełna sto osób, czyli ok. 7 proc. załogi - mówi Edyta Bak, rzecznik Grupy Tubądzin. - Optymalizujemy koszty, co ma związek m.in. z rosnącymi cenami energii. Część pracowników otrzymała trzymiesięczne wypowiedzenie, część także trzymiesięczną odprawę. Dokonaliśmy audytu zatrudnienia, musimy przygotować się do sytuacji ekonomicznej w kraju.
Czytaj dalej
Przybywa zwolnień grupowych w województwie łódzkim
Zdaniem ekonomisty Piotra Kuczyńskiego, coraz więcej firm będzie zwalniało pracowników, także grupowo, a niektóre przedsiębiorstwa mogą nie przetrwać.
- Ze strony rządu płyną informacje o tym, że regulowane ceny energii obejmą samorządy czy ważne instytucje, jak szpitale czy szkoły, natomiast tzw. "normalne" firmy będą ponosiły koszty energii wyższe nawet o kilkaset procent - mówi Piotr Kuczyński. - Polscy przedsiębiorcy bardzo długo opierają się pogarszającym warunkom, nie chcą zwalniać pracowników, ponieważ boją się, że jeśli pogorszenie gospodarcze będzie krótkotrwałe, to zwolniona załoga do nich nie wróci. W końcu jednak nie będą mieli wyjścia.
Czytaj dalej
Przybywa zwolnień grupowych w województwie łódzkim
Według Piotra Kuczyńskiego zwolnienia grupowe, do których dojdzie w najbliższych miesiącach, będą prowadzone na większą skalę niż w czasie pandemii. Wówczas przedsiębiorcy mogli bowiem liczyć na pomoc państwa w postaci tarcz antykryzysowych, natomiast teraz nie będą mieli w pełni rekompensowanych kosztów energii. Do tego dochodzą dwie podwyżki płacy minimalnej w przyszłym roku.