MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Natalia Kulig – nasza nadzieja olimpijska kończy karierę

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Natalia Kulig (druga z prawej) podczas wyjazdu z kadrą Polski
Natalia Kulig (druga z prawej) podczas wyjazdu z kadrą Polski Polish Rhythmic Gymnastics National Team
Gimnastyka. Natalia Kulig w 2014 roku została wybrana Odkryciem Roku w plebiscycie Dziennika Łódzkiego Sportowiec Roku. Przygotowała wtedy imponujący pokaz ze wstążką, co było nie lada wyzwaniem, bo scena w hotelu DoubleTree by Hilton w Łodzi do wielkich nie należała.

Od tamtego pokazu przez pięć lat wiele wydarzyło się w życiu dorosłej już dziś, osiemnastoletniej Natalii Kulig. Co teraz u Pani słychać?
Niestety, musiałam zerwać z gimnastyką i zakończyć karierę z powodów zdrowotnych. Miałam operację więzadła w kolanie.

Ten groźny uraz przytrafił się podczas zawodów czy treningu?
To śmieszna historia. Kiedyś przewróciłam się na zawodach i nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, ja również, że to może być coś tak poważnego. Niestety, kłopoty ze zdrowiem już w minionym roku zaczęły mocno dokuczać i nie mogę kontynuować kariery.

Nie ma żadnej szansy na jakąkolwiek skuteczną rehabilitację? Operacja w Pani przypadku w ogóle się udała?
Operacja się udała, ale miałam bardzo duże powikłania po niej. Aktualnie znów czeka mnie wizyta u lekarza, ponieważ druga operacja jest bardzo prawdopodobna.

Czyli zdrowie Pani stoi pod znakiem zapytania, a co dopiero sportowy wyczyn?
Niestety taka jest prawda.

Pewnie bardzo żal, że nie spełni Pani swego marzenia, jakim był udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Po wielu sukcesach na arenie krajowej i międzynarodowej była Pani pewniakiem do reprezentowania Polski w tej najważniejszej sportowej imprezie.
Byłam w kadrze narodowej A, która szykowała się do kwalifikacji na igrzyska. Jest mi bardzo przykro, że nie mogę zrealizować swojego marzenia, ale teraz mam nowy cel – chcę się spełnić jako trenerka i przekazywać wiedzę dalej, dziewczynkom trenującym gimnastykę.

Ma Pani już zatem pomysł na życie po zakończeniu kariery. Czy zostanie Pani w Łodzi?
Raczej tak. Zależy to też od studiów. Przez to, że nie mogłam zrealizować swego marzenia, chciałabym, aby inne zawodniczki miały takie szanse.

Chce Pani pójść w ślady trener Beaty Pisarkiewicz. Myśli Pani o pracy w Widzewie?
Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem. Dopiero w tym roku zdaję maturę. Uczę się XLVII Liceum Ogólnokształcących przy ul. Czernika.

Już rozstała się Pani ze związkiem?
Miałam pożegnanie na ostatnich zawodach w Katowicach. Nie było tam moich trenerek z kadry narodowej. Dlatego chciałabym pojechać do Gdyni i też się z nimi pożegnać. Tam będą drużynowe mistrzostwa Polski. Jestem bardzo wdzięczna związkowi za danie mi takiej szansy, że mogłam reprezentować Polskę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki