Chodzi o jego kontrowersyjną wystawę pt. „Wagina polska”, która podczas międzynarodowego Fotofestiwalu była prezentowana w czerwcu 2021 roku na terenie kompleksu Off Piotrkowska w centrum Łodzi. W ramach ekspozycji można było zobaczyć fotografie odsłoniętych kobiecych narządów płciowych, w które wkomponowano symbole religijne i narodowe, jak na przykład wizerunki Matki Boskiej i papieża Jana Pawła II, różaniec i flagę polską.
Proces w Łodzi: artysta winny, ale bez kary
Podczas pierwszego procesu w Sądzie Okręgowym w Łodzi oskarżony, który nie przyznaje się do winy, został uznany za winnego. Jednak sąd odstąpił od wymierzenia kary i warunkowo umorzył sprawę na 2-letni okres próbny. Ponadto sąd uznał, że w sprawie tej pokrzywdzona jest tylko jedna osoba, a nie – jak twierdziła prokuratura – kilka osób. Jest to Izabela Sz., którą oskarżony musiał przeprosić pisemnie i przekazać jej, w ramach zadośćuczynienia, tysiąc złotych. Ponadto Marcelo Zammenhoff musiał pokryć część kosztów procesu w wysokości dwóch tysięcy złotych.
Proces w Łodzi: obie strony skarżą wyrok
Wyrok ten, który zapadł 14 września 2023 roku, był nieprawomocny. Nie pogodziły się z nim obie strony. Prokuratura uważa, że stopień winy artysty jest znaczący i powinien zostać ukarany. Dla odmiany Marcelo Zammenhoff uważa, że jako artysta jest niewinny i nie musi nikogo przepraszać. Stąd proces odwoławczy, podczas którego obrońca oskarżonego wystąpił z wnioskiem do Sądu Najwyższego w Warszawie, aby zbadał, czy karanie w ogóle jest możliwe w przypadku, gdy pokrzywdzoną – zgodnie z wyrokiem sądu niższej instancji - jest tylko jedna osoba. W odpowiedzi sędzia Elżbieta Pęcherzewska poprosiła obrońcę, adwokata Bartosza Rodaka, żeby w ciągu siedmiu dni złożył pismo procesowe obejmujące wniosek z uzasadnieniem o wspomniane wystąpienie do Sądu Najwyższego, a Sąd Apelacyjny zdecyduje czy wniosek ten trafi do Warszawy. W tej sytuacji rozprawa została odroczona bezterminowo.
Proces w Łodzi: artyście nie wolno więcej
Przypomnijmy, że uzasadniając nieprawomocny wyrok w Sądzie Okręgowym sędzia Tomasz Krawczyk przyznał, że w ramach zapisów prawnych miała tu miejsce kolizja między wolnością artystyczną a wolnością religijną. Niemniej doszło do obrazy uczuć religijnych i znieważania symboli narodowych. Zdaniem sędziego, oskarżony był przekonany, że jako artyście wolno mu więcej. „Nie, nie wolno mu więcej” – zaznaczył sędzia Krawczyk i przyznał, że oskarżony powinien uprzedzić widza, że jego ekspozycja „Wagina polska” może obrażać uczucia religijne.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?