Łódź. Skarga za Zarząd Inwestycji Miejskich, który "nie ma prawa niczego konsultować z mieszkańcami"

Problem sięga jeszcze minionej kadencji Rady Miejskiej. Jakub Hubert, przewodniczący Rady Osiedla Zarzew, złożył skargę na ZIM domagając się ukarania pracownika odpowiedzialnego za brak konsultacji z radą. Jak relacjonował na spotkaniu z komisją w kwietniu, z odpowiedzi ZIM wynikało, iż ten zakład budżetowy miasta Łódź "(...) nie ma obowiązku niczego z radami osiedli konsultować". Co więcej, na posiedzeniu komisji głos zabrała Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyrektor ZIM.

ZIM (...)działa w granicach prawa, na zlecenie Prezydenta Miasta Łodzi, który powierza do realizacji daną inwestycję w zakresie z góry przygotowanym. Jednym z elementów mojej działalności jest Wydział Prawny, który pozwala mi działać w granicach prawa. Kontakty, konsultacje, informacje kierowane do mieszkańców uważam za jak najbardziej podmiotowe w mojej pracy, bo ja działam na rzecz mieszkańców Miasta. Jeżeli nie otrzymał Pan jakiejkolwiek odpowiedzi na pismo w terminie, to wyciągnę konsekwencje. Natomiast materia, na którą się Pan skarży jest elementem stricte prawnym. Jeżeli nie mam takiego obowiązku, to oznacza, że nie mam także prawa tego konsultować i wprowadzać Państwa uwag. tzn. nie mogę ewentualnych uwag traktować jako wiążące - czytamy wypowiedź dyrektor Kowalewskiej-Wójcik w stenogramie z posiedzenia komisji.

Stan prawny ZIM, trzeba przyznać, dość zdumiewający, jeśli wziąć pod uwagę fakt, jak często prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO), podkreśla, iż "Łódź jest współtworzona przez mieszkańców". Skarga z komisji trafiła na kwietniową sesję Rady Miejskiej, ostatniej w kadencji. Jak zidentyfikował problem Kamil Deptuła (KO), ówczesny szef komisji skarg?

- Sytuacja wygląda w ten sposób, że mamy przepisy w różnych miejscach - objaśniał przewodniczący Deptuła. - Statut Rady Osiedla to tylko jeden z elementów stanu prawnego, w którym porusza się ZIM. Mamy też statut ZIM, który nie jest skorelowany w wystarczającym stopniu z zapisami statutów rad osiedli. W tym przypadku mamy do czynienia z inwestycją, której ramy zostały ukształtowane wiele lat temu we wnioskach o dofinansowanie unijne, później ta inwestycja przez wiele lat dojrzewała do otrzymania środków, później zaś była projektowana itd. Pytanie zatem brzmi, o którym etapie mówimy: samego kształtu ogólnego, czy późniejszym, szczegółowym, gdy wiadomo, ile np. ma być drzew przy chodników. Rady osiedli są głosem mieszkańców, ale nie możemy na pracowników miejskich nakładać obowiązków czegoś, co nie jest wprost określone w przepisach ich instytucji.

.

Radny Deptuła zasugerował, że przepisy trzeba ujednolicić i powinni się tym zająć radni kolejnej kadencji. Protestował radny Bogusław Hubert (KO, prywatnie ojciec Jakuba Huberta - red.). Przytaczał opinię prawną radcy UMŁ z czerwca 2023 r. z której wynika m.in., że brak konsultacji może stanowić nawet naruszenie obowiązków pracowniczych urzędników.

- I tylko dlatego nie ma konsultacji, bo nie jest to wpisane w statut ZIM? - dopytywał Bogusław Hubert. - Jeżeli tworzono statut ZIM w momencie kiedy statuty rad osiedli były już przyjęte, a jest to dokument prawny obowiązujący, to w statutach innych jednostek miejskich też nie ma tego zapisu, a jednak te jednostki tego przestrzegają, tylko ZIM nie.

Ostatecznie uchwała przeszła głosami 16 radnych "za" jako skarga "niezasadna", acz z rekomendacją, by problem rozwikłać w następnej kadencji Rady Miejskiej. Co dalej?

Mimo, iż Jakub Hubert od szefa Rady Miejskiej otrzymał dokument wedle którego "Kodeks postępowania administracyjnego nie przewiduje możliwości wniesienia skargi na zawiadomienie o sposobie załatwienia skargi", radny osiedlowy zamierza uchwałę Rady Miejskiej dotyczącą jego skargi - zaskarżyć. Domagał się też dyscyplinarnego zwolnienia dyrektorki ZIM, bo jednak instytucja ta w Wydziale ds. Obsługi Zarządu ma Zespół ds. Promocji i Konsultacji, którego jednym z zadań jest… „prowadzenie spraw z zakresu konsultacji społecznych”. Już po ostatniej sesji, na której rozstrzygano sprawę skargi Jakuba Huberta, Biuro Aktywności Miejskiej przygotowało projekt zarządzenia prezydenta Łodzi wedle którego prawo do konsultacji inwestycji mieliby wszyscy mieszkańcy Łodzi, ale znów - jak podkreśla Jakub Hubert - projekt pomija rady osiedli, a przede wszystkim nie wskazuje żadnych sankcji dla urzędników za nieprzestrzeganie obowiązku konsultacji. Zarządzenie jeszcze nie weszło do obrotu prawnego, bo jego treść wciąż jest konsultowana.