To miał być mecz pokazowy, bardziej zabawa, niż gra w siatkówkę, a w składzie PGE Skry byli m.in. tenisista Jerzy Janowicz i dziennikarz Zygmunt Hajzer. W pewnym momencie na boisko upadł Winiarski, absolutnie najbardziej kluczowy siatkarz w drużynie w poprzednim sezonie. Jego brak w kolejnych tygodniach, które zdecydowały o dopiero piątym miejscu w fazie zasadniczej PlusLigi, był kluczowy. A później, gdy zespół walczył w pierwszej rundzie play-off z Asseco Resovią widać było, że Winiarski nie jest w optymalnej formie.
Dziś PGE Skra ma zupełnie nowy zespół, a w 2014 rok wchodzi na pozycji lidera rozgrywek. W czwartek w Częstochowie bełchatowianie dość łatwo pokonali 3:0 miejscowy AZS, choć widać było, że nie grają na sto procent swoich możliwości.
Fachowcy twierdzą, że bełchatowianie w obecnej formie są zdecydowanie najlepszą drużyną w Polsce i są ku temu podstawy, bo rzeczywiście właściwie wszyscy gracze zespołu z Bełchatowa grają bardzo dobrze. Znakomicie prezentuje się środkowy Karol Kłos, który w Częstochowie zdobył 13 punktów, w tym aż 6 po punktowych blokach.
Po spotkaniu w Częstochowie trener PGE Skry Miguel Falasca dał swoim zawodnikom wolne całe święta, bo teraz w rozgrywkach ligowych nastąpi przerwa do 8 stycznia. Wolnego nie będą mieli Francuz Samuel Tuia i Serb Aleksa Brdjović, którzy pojechali na zgrupowania reprezentacji i trenują przed turniejami kwalifikacyjnymi do mistrzostw świata.
Następny mecz PGE Skra rozegra 8 stycznia z Indykpolem AZS w Olsztynie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?