5/66
- Byłem świadkiem, jak zomowiec zapytał staruszka, którą...

- Byłem świadkiem, jak zomowiec zapytał staruszka, którą ręką składał kwiaty przed kościołem na ul. Sienkiewicza, a następnie pałą walił go po tej ręce – wspomina. - Kilku zomowców waliło pałami leżącego na podłodze chłopca, a on wył jak zarzynane zwierzę. Po uderzeniu pałką, z głowy trysnęła mu krew. Przed komendą ustawiono „ścieżkę zdrowia” i osoby, które miały wchodzić po dziesięciu do samochodów-więźniarek były bite przez zomowców...

Łódź była jednym z niewielu miast w Polsce, w których po wprowadzeniu stanu wojennego doszło do masowych protestów. Od 13 do 17 grudnia w rejonie siedziby Zarządu Regionalnego „Solidarności” i pobliskiej katedry gromadziły się tłumy ludzi palących znicze i skandujących nazwę Związku. W poprzek ul. Piotrkowskiej zbudowano nawet niewielką barykadę z płyt chodnikowych. Demonstranci rozpędzani byli przez oddziały ZOMO, korzystające z armatek wodnych i granatów z gazem łzawiącym. Dziesiątki osób trafiały na przesłuchania, a następnie przed kolegia ds. wykroczeń, orzekające najczęściej dotkliwe kary finansowe.

CZYTAJ DALEJ>>>
.

6/66
Wiktor miał szczęście. Jego sprawa zakończyła się kolegium....

Wiktor miał szczęście. Jego sprawa zakończyła się kolegium. Dostał 2000 złotych grzywny...

Według danych łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w grudniu 1981 roku internowano ponad 5 tys. osób, z tego ok. 140 z województwa łódzkiego/ Łącznie w okresie stanu wojennego w ponad 50 ośrodków odosobnienia, jak nazwano miejsca osadzenia więźniów politycznych, znalazło się prawie 10 tys. osób. Według oficjalnych danych 238 z nich pochodziło z naszego województwa.
Liderzy „Solidarności” w Łodzi, Andrzej Słowik i Jerzy Kropiwnicki, którzy zostali aresztowani w niedzielę 13 grudnia, zdążyli wcześniej wezwać do strajku powszechnego w regionie. Na wezwanie odpowiedziało kilkadziesiąt zakładach na terenie województwa. Protest nie przybrał jednakże masowego charakteru. Tam, gdzie pracownicy byli najbardziej zdeterminowani do kontynuowania strajku, do akcji wkraczało oddziały milicyjne i wojskowe. Interweniowały one m.in. w „Bistonie”, „Albie”, „Elcie”, „Fonice”, „Emforze”, „Polanilu”, „Uniprocie”, „Teofilowie”, Fabryce Szlifierek im. J. Strzelczyka oraz w zajezdniach tramwajowych w Chocianowicach i przy ul. Tramwajowej. W żadnym z wymienionych zakładów robotnicy nie stawiali oporu, opuszczając w obliczu demonstracji siły teren przedsiębiorstwa...

CZYTAJ DALEJ>>>
.

7/66
Uczestnicy strajków narażeni byli na dotkliwe konsekwencje....

Uczestnicy strajków narażeni byli na dotkliwe konsekwencje. Należały do nich wysokie kary więzienia, internowanie, wyrzucenie z pracy z „wilczym biletem”, co w konsekwencji niejednokrotnie oznaczało pozbawienie środków do życia.

Spośród uczestników protestów grudniowych najwyższe kary pozbawienia wolności wymierzono Słowikowi i Kropiwnickiemu (4,5 roku, podwyższone przez Sąd Najwyższy do 6 lat). Na kary od 3 do 3,5 roku skazani zostali m.in. Zdzisław Trusiński za kierowanie strajkiem w zakładach „Teofilów”, Krzysztof Patora i Jan Łuczak z „Uniprotu”, Wojciech Rutowicz, Włodzimierz Stefaniak i Ryszard Jurzysta z „Bistony”, Longin Chlebowski z MPK...

CZYTAJ DALEJ>>>
.

8/66
Longin Chlebowski, działacz „Solidarności” w łódzkim MPK...

Longin Chlebowski, działacz „Solidarności” w łódzkim MPK wspomina, że rano 13 grudnia dzieci obudziły go mówiąc, że nie ma „Teleranka”.

- Moja żona ma na imię Wiesława, obchodziła imieniny, mieliśmy gości – opowiada Longin Chlebowski. - Część z nich u nas nocowała. Rano przyszła do nas koleżanka, Łucja Piaseczna, jej mąż był działaczem „Solidarności”, z informacją, że zostałem aresztowany. Poprosiłem, by przyszedł jej małżonek Hirek. Wziąłem jeszcze innego kolegę Stasia, który mieszkał w moim bloku. Obaj z Hirkiem już nie żyją. Postanowiliśmy dostać się do zajezdni przy ul. Tramwajowej. W trójkę poszliśmy na krańcówkę autobusową przy skrzyżowaniu ul. Maratońskiej i Popiełuszki w Łodzi, teraz zlikwidowaną. Wziąłem wtedy autobus. Pojechaliśmy na ul. Tramwajową. Pokazałem, że nie jestem aresztowany, a byłem wtedy przewodniczącym „Solidarności” w łódzkiej MPK. Zapowiedziałem, że objadę wszystkie zajezdnie. Rozpoczęliśmy przygotowania do strajku. Pilnowaliśmy, by nikt nie zniszczył sprzętu. W międzyczasie zmienił się kierowca autobusu, którym jechałem, zmieniliśmy trasę. Gdyby tak się nie stało, że zostałbym zatrzymany na jednej z zajezdni.

CZYTAJ DALEJ>>>
.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Przerabiają klub Do Sopotu. Co to oznacza dla otwarcia? ZDJĘCIA

Przerabiają klub Do Sopotu. Co to oznacza dla otwarcia? ZDJĘCIA

Horoskop tygodniowy do niedzieli 26 maja 2024

Horoskop tygodniowy do niedzieli 26 maja 2024

The Legend of Rock Symphonic w łódzkiej Atlas Arenie

The Legend of Rock Symphonic w łódzkiej Atlas Arenie

Zobacz również

Biżu Market po raz kolejny w Odlewni przy Piotrkowskiej 217

Biżu Market po raz kolejny w Odlewni przy Piotrkowskiej 217

Przerabiają klub Do Sopotu. Co to oznacza dla otwarcia? ZDJĘCIA

Przerabiają klub Do Sopotu. Co to oznacza dla otwarcia? ZDJĘCIA