Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

14 tys. za powiększenie piersi, 3,5 tys. za operację uszu. Wydajemy krocie na operacje plastyczne

Alicja Zboińska, Agnieszka Jasińska
To nie jest świat dla brzydkich i starych ludzi. Takich nikt nie kocha, nikt nie chce dać im pracy. Świat wielbi za to prężne biusty, silne bicepsy i penisy bez jasnych plam...

Chcą być szczupli, młodzi, piękni - najlepiej od ręki. Pod nóż idą więc biusty, nosy, powszechne stało się odsysanie tłuszczu, wypełnianie zmarszczek. Seria maseczek, które mają ujędrnić skórę, ale zajmie to np. dziesięć tygodni, już nie zadowala klientów gabinetów medycyny estetycznej. Bo efekt jest potrzebny od zaraz, a pieniądze często roli nie grają. I to nawet w Łodzi, która ze względu na zasobność portfeli przeciętnych mieszkańców nie uchodzi za ziemię obiecaną odsysania i krojenia zbędnych kilogramów, tudzież powiększania tego, co natura stworzyła zbyt skromnym. I to bez względu na koszty, a te liczy się w tysiącach złotych.

Nie dla jasnych plam na penisie

Przynajmniej 14 tys. zł trzeba wydać w łódzkich klinikach na powiększenie biustu. Panie, które chcą z kolei nosić mniejsze biustonosze, także muszą liczyć się z podobnym wydatkiem. Najtańsze jest podnoszenie biustu, które kosztuje od niespełna 8 do niespełna 9 tys. zł.

Mniej zasobne portfele są potrzebne tym, którzy mają zastrzeżenia do wyglądu swojej twarzy. Od 3 do 3,5 tys. zł trzeba wydać na to, by uszy już tak bardzo nie odstawały od głowy. Bardziej jędrne i gładkie czoło możemy mieć już za 4,5 tys. zł. Trafiają się też nieco mniej typowe zlecenia.

- Jeden z pacjentów poprosił mnie o wykonanie pigmentacji medycznej na... penisie - mówi Magdalena Boroń, właścicielka Kliniki Piękna Boroń. - Panu przeszkadzało bielactwo w tym miejscu. Długo zastanawiałam się, czy to zrobić, ale w końcu się zdecydowałam. Pana kosztowało to 4,5 tys. zł.

Magdalena Boroń ma coraz więcej męskich klientów, którzy np. fundują sobie botoks. Panom zależy też na rekonstrukcji brwi. Padło kolejne tabu: o urodę dbają już nie tylko panowie, którzy kochają panów. A dbałość ta objawia się nie tylko kupowaniem najnowszej generacji kremów w drogeriach, ale idzie przynajmniej o krok, o ile nie kilka kroków dalej. I ostatecznie prowadzi do chirurga od poprawiania urody.

Biust od sponsora lub na kredyt

Panie najwięcej krytycznych uwag wygłaszają pod adresem biustów, a na powiększanie piersi decydują się coraz młodsze kobiety, wręcz nastolatki. Niektóre pochodzą z bogatych domów, niektórym nowe biusty fundują sponsorzy.

Opłaty za operacje plastyczne są liczone w tysiącach złotych, dlatego nie brakuje firm, które specjalizują się w udzielaniu kredytów na ten cel. Taką ofertę proponują też niektóre kliniki urody, w których można zapisać się na operację i podpisać umowę kredytową. A 10 tysięcy można spłacić np. w dwunastu, ale i sześćdziesięciu ratach. Będzie to wówczas kosztowało odpowiednio 930 i 256 zł miesięcznie. A rynek jest przyszłościowy.

Magdalena Boroń nie ma złudzeń: mijają czasy, gdy kobieta decydowała się na serię zabiegów upiększających, np. maseczek. Na ich efekt trzeba było poczekać - przynajmniej do zakończenia kuracji, tymczasem obecnie liczy się natychmiastowy skutek.

- Po prostu idzie się na skróty - zaznacza Magdalena Boroń. - Można zmienić sylwetkę poprzez dietę i ćwiczenia, można też odessać tłuszcz. I coraz więcej osób wybiera tę drugą opcję.

Pod nóż idą też coraz starsze osoby. Współcześnie nikt nie określi 50-letniej albo 60-letniej kobiety mianem babci. One także nie czują się babciami, robią karierę zawodową i często chcą wyglądać.
Autostradą pod chirurgiczny nóż

Natalia Szmacińska, asystent medyczny z Kliniki Chirurgii Plastycznej i Bariatrycznej Szpitala Pulsmed w Łodzi, przyznaje, że operacji plastycznych przeprowadzanych jest coraz więcej.

- Czasami na konsultacje albo zabieg trzeba czekać nawet trzy miesiące - mówi Szmacińska. - Najpopularniejszym zabiegiem jest powiększanie piersi i plastyka brzucha. Coraz więcej osób decyduje się również na waginoplastykę. Trzeba się przygotować, że gojenie ran po zabiegu może trwać nawet do czterech tygodni.

To jednak nie zniechęca tych, którzy chcą być piękni i szczupli niemal od zaraz. Od zaraz gdy znikną szwy lub blizny.
Szmacińska przyznaje, że najwięcej pacjentów jest około czterdziestki.

- Zawsze marzyli, żeby poprawić swój wygląd, a w tym wieku mają już na to pieniądze. Są to zwykle przedsiębiorcy - mówi Szmacińska. - Od kiedy mamy autostradę do Łodzi, wielu klientów przyjeżdża do nas z Warszawy. Mamy też pacjentów z okolic Łodzi i z Wielkiej Brytanii.

W Pulsmedzie najtańsza jest korekta uszu. Kosztuje 3,8 tys. zł. Najwięcej zapłacimy za podniesienie i redukcję piersi: 15-16 tys. zł. Najdroższy zabieg to lipomodelling piersi z wykorzystaniem własnej tkanki tłuszczowej, wzbogaconej o preparat komórek macierzystych. Kosztuje około 20 tys. zł.

Bez botoksu nie mogą żyć

Według statystyk łódzkich klinik chirurgii klastycznych urodę poprawia 60 procent pań i 40 procent panów. Wymagania klientów są coraz śmielsze. Panie nie tylko proszą o większy biust, ale robią sobie także na przykład operacje warg sromowych. Panowie przeszczepiają mięśnie w bicepsy i powiększają przyrodzenia.

Zdarza się też, że pacjenci nadmiernie przywiązują się do zabiegów i chcą regularnie się im poddawać. Tak bywa na przykład z botoksem. Łatwo poznać, kto ma taki problem - takie osoby charakteryzują twarze-maski. Mimika i grymasy są im obce. Niektórzy lekarze - też z troski o własną reputację - odmawiają przeprowadzania takich zabiegów.

Do łódzkich klinik trafiają telewizyjne gwiazdy, znani sędziowie, adwokaci i lekarze. Przyjeżdżają do Łodzi z całej Polski, przylatują nawet klienci z Australii, Szwecji i Danii.

Uszy na komunię, biust na osiemnastkę

Najmłodsi pacjenci klinik piękności mają 8 lat. Rodzice przyprowadzają ich do gabinetów tuż przez Pierwszą Komunią Świętą. Wszystko po to, by dzieci wyglądały podczas uroczystości jak najpiękniej i tak prezentowały się na zdjęciach i filmach. Na osiemnaste urodziny popularnym prezentem jest natomiast powiększanie piersi.

W Łodzi przeprowadza się również bardzo dużo operacji zmiany płci. Na takie zabiegi przyjeżdżają do nas pacjenci z całej Polski, a nawet z Europy. Nie bez powodu. Łódź w latach 90. była jedynym ośrodkiem w Polsce, gdzie przeprowadzano operacje zmiany płci. W całej Europie Wschodniej takie zabiegi wykonywano tylko w Łodzi i w ośrodku w Czechach. Dlatego łódzcy chirurdzy mają doświadczenie, a pacjenci zaufanie do nich.

Na zmianę płci decydują się także pacjenci, którzy mają dzieci i rodzinę. Po operacji wracają do syna i córki już nie jako tata, ale jako mama. Najstarszy w Łodzi pacjent, który zmienił płeć, miał 60 lat. Jednak 90 procent operowanych stanowią 20-latkowie. Na operację zmiany płci zdecydował się m.in. strażnik miejski z Łodzi. Przeszedł zabieg i otwarcie się do tego przyznawał. W pracy spotkał się ze zrozumieniem kolegów, nikt nie wytykał go palcami, nie śmiał się. Jednak dzisiaj już nie pracuje w straży miejskiej.
Kalendarz operacji

Najwięcej operacji plastycznych wykonuje się w styczniu i sierpniu. Styczeń to postanowienia noworoczne, sierpień to czas urlopów. Pacjenci coraz częściej wykorzystują wakacje nie na wczasy w tropikach, ale na urlop medyczny. Dlaczego akurat Łódź? W Warszawie jest nawet dwa razy drożej, w Holandii czy w Niemczech - nawet cztery razy. Dlatego na operacje plastyczne do Łodzi ściągają pacjenci nie tylko z Polski, ale też z całego świata.

Niestety, zdarzają się też przypadki, kiedy operacja kończy się tragicznie. Dwa lata temu trzej lekarze z jednego z łódzkich szpitali usłyszeli zarzuty narażenia życia i zdrowia pacjentów, w tym 23-latka. Młody mężczyzna zmarł w szpitalu po operacji przegrody nosowej. Według biegłych pacjent po operacji zamiast na salę wybudzeniową trafił na salę ogólną. Udusił się własną krwią. Dodatkowo ustalono, że lekarz wykonujący zabieg nie ustalił przed operacją grupy krwi pacjenta.

Są przypadki, kiedy operacja plastyczna nic nie kosztuje. Tak jest, gdy kształt nosa jest wynikiem wady wrodzonej, urazu lub choroby. Wówczas taki zabieg finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Operacje refundowane są także m.in. w przypadku odmrożenia ręki, zrośniętych palców oraz gdy doszło do złamania kości czaszki. Trzeba podkreślić, że nie są to fanaberie kosmetyczne pacjentów. To następstwa bardzo poważnych chorób.

Bez wyglądu nie ma pracy i partnera

Anna Miżowska, psycholog, tłumaczy, że wygląd zewnętrzny stał się dzisiaj ogromną wartością społeczną.

- Już nie chodzi tylko o to, by znaleźć partnera dzięki ładnemu wyglądowi. Często zdobycie dobrej pracy uzależnione jest właśnie od wyglądu. Dlatego poddajemy się operacjom plastycznym - mówi Miżowska. - Niestety, zabiegi uzależniają. Zdarza się, że jeśli ktoś poprawi sobie jedną część ciała, nie potrafi już przestać.

Psycholog podkreśla, że chęć poprawy swojego wyglądu może wiązać się z poważnymi zaburzeniami.

- Możemy mieć na przykład do czynienia z dysmorfofobią. To lęk, związany z przekonaniem o niekształtnym wyglądzie lub budowie ciała. Przyglądamy się sobie albo tylko fragmentowi naszego ciała i wydajemy się brzydcy. Uważamy, że dla innych też jesteśmy brzydcy, czujemy się odrzuceni. Dlatego chcemy poprawiać urodę - mówi Miżowska. - Inne zaburzenie ma związek z odżywianiem. Chcemy dzięki zabiegom chirurgicznym pozbyć się tkanki tłuszczowej. Często dotyczy to chorych na anemię lub bulimię. Jeśli zaś chodzi o mężczyzn, to możemy mieć do czynienia z bigreksją. To obsesja na punkcie muskulatury. Mężczyźni czują lęk i dyskomfort, gdy spada im obwód bicepsa. Dlatego zgłaszają się do chirurga.

Miżowska przyznaje, że często na operacje plastyczne zgłaszają się osoby atrakcyjne.

- Wciąż chcą wyglądać lepiej, nie potrafią przestać - mówi psycholog. - Przez to na ulicach możemy oglądać bardzo podobne twarze. Można nawet rozpoznać, z rąk którego chirurga wyszedł dany nos. Zabiegów chirurgii plastycznej jest coraz więcej. Chętniej decydują się na nie panowie. Granica pomiędzy rolą kobiety a mężczyzny zaciera się. Panowie chcą dobrze wyglądać, pojawił się metroseksualizm. Dlatego nikogo już nie dziwi mężczyzna u chirurga plastycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki