Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

19-latek oskarżony o pobicie dwóch Murzynów i Polaka na Piotrkowskiej

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
19-letni uczeń odpowie za udział w głośnym pobiciu - na tle rasowym - dwóch czarnoskórych mężczyzn i ich białego kolegi na ul. Piotrkowskiej w Łodzi.

Na ławie oskarżonych zasiądzie Adam J. (rocznik 1995), uczeń drugiej klasy gimnazjum. Prokuratura zarzuca mu udział w pobiciu - na tle rasowym - Camara A. i Richarda B. oraz ich polskiego kolegi Piotra L. Wszyscy zostali pobici pięściami i skopani. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Do pobicia doszło w nocy z 28 na 29 marca br. na ulicy Piotrkowskiej, w pobliżu Horteksu. Śledczy ustalili, że najpierw zaczęto ubliżać czarnoskórym mężczyzną, a następnie ich pobito.

Jeden z pokrzywdzonych, Camar A., zeznał, że razem z Richardem B. i Piotrem L. pili piwo. Stali w pasażu Schillera. Około godz. 2 podeszła do nich grupa siedmiu osób, które zaczęły im ubliżać. Po chwili zostali zaatakowani.

Efekt był taki, ze Camar A. otrzymał silny cios pięścią w twarz. Zaczął uciekać, ale szybko został dogoniony, przewrócony na chodnik i skopany. W pewnej chwili wyrwał się napastnikom, uciekł i poprosił o pomoc nadchodzący patrol straży miejskiej. Gdy strażnicy dotarli na miejsce, zauważyli, że na ziemi leży nieprzytomny Piotr L., który najbardziej ucierpiał w tym zajściu. Był ciężko pobity i trafił do szpitala im. Barlickiego w Łodzi.

Trzeci pokrzywdzony, Richard B., także zaczął uciekać, ale został dogoniony przez napastników i pobity.

Wśród napastników najbardziej agresywni byli Adam J., Daniel R., którego sprawę skierowano do osobnego rozpoznania i jeszcze jeden mężczyzna, który na razie nie został zidentyfikowany. Podczas przesłuchania Adam J. nie przyznał się do winy. Oznajmił, że w tym miejscu znalazł się przypadkowo i był jedynie biernym obserwatorem. Oskarżony 19-latek stwierdził nawet, że sam został poszkodowany, ponieważ w pewnym momencie jakiś czarnoskóry mężczyzna rzucił w niego cegłą. Adam J. stwierdził, że zaczął go gonić, ale nikogo nie uderzył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki