Złodziej obserwował, jak kobiety pracowały przy nagrobkach, wykorzystywał ich nieuwagę, porywał torebkę i odchodził szybkim krokiem. Gdy kobiety zorientowały się, że zostały okradzione, po złodzieju nie było już śladu.
Opróżnione z pieniędzy i telefonów torebki 25-latek wyrzucał do koszy na śmieci lub porzucał w krzakach przy cmentarzu. Skargi od okradzionych kobiet sprawiły, ze policjanci zaczęli dyskretnie penetrować cmentarz. Sukces przyszedł 25 czerwca.
- Tego dnia po południu policjanci zauważyli młodego mężczyznę obserwującego osoby znajdujące się przy nagrobkach - relacjonuje podkomisarz Joanna Szczęsna z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. - Mając podejrzenie, że może on mieć związek z wcześniejszymi kradzieżami, wylegitymowali 25-latka. Podczas tej czynności otrzymali informację od oficera dyżurnego, że kilka minut wcześniej doszło do kolejnej kradzieży damskiej torebki. Tym razem ofiarą cmentarnego złodzieja padła 90-letnia pabianiczanka, która straciła torebkę pozostawioną podczas prac porządkowych na sąsiednim nagrobku. 25-latek przyznał się policjantom do tej kradzieży oraz kilku innych wskazując miejsca porzucenia skradzionych wcześniej torebek oraz portfeli z dokumentami.
Sprawa jest rozwojowa i policjanci szacują, że takich kradzieży mogło był kilkanaście. Ponadto okazało się, że Bartłomiej T. okradł też swoją 65-letnią babcię w jej mieszkaniu. Zrabował jej pieniądze i kartę do bankomatu, dzięki której z babci konta wybrał 4 tys. zł.
Podczas przesłuchania bezrobotny 25-latek przyznał się do winy. Decyzją prokuratora został objęty dozorem policyjnym, co oznacza, że regularnie musi się meldować w komendzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?