Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

41-latek nie był sprawcą śmiertelnego wypadku, ale jechał za szybko, więc zapłaci tylko grzywnę

Ewa Drzazga
Sędzia Robert Sobczak skazał 41-latka na karę grzywny
Sędzia Robert Sobczak skazał 41-latka na karę grzywny fot. archiwum
W lutym tego roku pod Szczercowem (powiat bełchatowski) doszło do zderzenia peugeota z volkswagenem transporterem. W wyniku obrażeń kierujący osobówką zmarł i to on okazał się sprawcą wypadku. Jednak biegli ustalili, że kierowca dostawczaka jechał za szybko. I choć do wypadku się nie przyczynił, ma zapłacić grzywnę.

Do tragicznego wypadku doszło na drodze wojewódzkiej 483, na skrzyżowaniu w Grabku. Warunki były dosyć trudne, zaczynała się odwilż, więc nad ranem zamglenie było dosyć duże. Nie wiadomo, czy wyjeżdżający z drogi podporządkowanej 39-letni kierowca peugeota zagapił się, czy może mgła była tam tak gęsta, że nie dostrzegł mającego pierwszeństwo volkswagena transportera. Dość, że nie ustąpił kierującemu dostawczakiem pierwszeństwa i auta zderzyły się.

Kierowcy obu aut zostali ranni i przewieziono ich do szpitala. 39-latka z peugeota nie udało się lekarzom uratować. 41-letni kierowca transportera po jakimś czasie opuścił szpital.

Prokuratorskie śledztwo szybko wykazało, że sprawcą wypadku był 39-latek, który zginął w tym zdarzeniu, bo dojeżdżając do skrzyżowania, powinien był ustąpić pierwszeństwa kierowcy volkswagena transportera. Ale choć 41-latek de facto był w tym wypadku poszkodowanym, to, jak się okazało, jednocześnie miał status obwinionego. Okazało się bowiem, że gdy doszło do wypadku, 41-latek jechał z prędkością, która nieznacznie przekraczała tę dozwoloną na tym odcinku. Obowiązywało tam ograniczenie do 70 km/godz., tymczasem z ustaleń biegłych wynika, że transporter mógł mieć na liczniku od 73 km/godz. do niemal 80 km/godz. Tak czy inaczej za dużo.

W związku z tym 41-letni kierowca przed Sądem Rejonowym w Bełchatowie został obwiniony o popełnienie wykroczenia, polegającego na niezastosowaniu się do ograniczenia prędkości. Kierowca nie przyznawał się do tego, twierdząc, że ściśle trzymał się oznakowania. Sąd uznał jednak, że ustalenia biegłych nie budzą wątpliwości, a tłumaczenia 41-latka to jedynie jego linia obrony.
Jak podkreślał sędzia Robert Sobczak, orzekający w tej sprawie, na korzyść obwinionego przemawiał fakt, że prędkość przekroczył nieznacznie. Okolicznością obciążającą było to, że wcześniej wielokrotnie był już karany za wykroczenia drogowe. Ostatecznie sąd wymierzył 41-latkowi grzywnę w wysokości 150 zł.
Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki