Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

50 lat temu ŁKS odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo nad Piastem Gliwice. Grali Sadek, Suski, Pyrdoł i Gapiński

R. Piotrowski
Od lewej legendy ŁKS lat 60. i 70.: Jerzy Sadek i Piotr Suski [Fot. Archiwum]
Pierwszy komplet punktów w starciu z Piastem Gliwice ełkaesiacy zdobyli 50 lat temu. 16 marca 1969 roku ŁKS, w którym grali wówczas m.in. Jerzy Sadek, Bolesław Szadkowski, Piotr Suski, Andrzej Pyrdoł i Tadeusz Gapiński pokonał jedenastkę ze Śląska 2:1. W niedzielę drużyny zmierzą się w lidze po raz piętnasty.

Zanim tamtego dnia na murawie boiska w al. Unii 2 pojawili się piłkarze ŁKS i Piasta Gliwice, doszło do uroczystego otwarcia sezonu piłkarskiego w Łodzi. Nie zabrakło zatem poczt sztandarowych łódzkich klubów, nie zabrakło apelu olimpijskiego odczytanego przez Pawła Kowalskiego, a Jerzy Sadek i Piotr Suski otrzymali od władz odznaki „Mistrza Sportu”. To także wówczas na ręce przedstawiciela PZPR złożono akt o „podjęciu zobowiązań i czynów społecznych przez działaczy i zawodników ŁKS dla uczczenia 25-lecia PRL”, bo tego wymagał polityczny konwenans i taki był to czas.

Dwa oblicza

„Mecz na stadionie przy Al. Unii miał dwa oblicza: smutne do przerwy i przyjemne po zmianie stron. Cieszy powrót do formy Suskiego, niezła gra Stachury, Harena i Lubańskiego. Martwi widoczna niechęć do angażowania się do walki ze strony Sadka” – podsumował zawody sprawozdawca „Dziennika Łódzkiego”, narzekając przy okazji na to, że związkowi działacze pospieszyli się z inauguracją rundy wiosennej, którą ze względu na niesprzyjającą aurę rozegrano na błotnistym boisku.

To wspomniane przez dziennikarza „smutne oblicze” meczu odnosiło się do niekorzystnego dla łodzian wyniku po pierwszej połowie. Piast objął w Łodzi prowadzenie, na szczęście dla ełkaesiaków po przerwie gospodarze przejęli inicjatywę i w ciągu sześciu minut odwrócili losy drugiego w historii ligowego starcia z gliwiczanami.

Do wyrównania doprowadził najlepszy na boisku Piotr Suski, który trzy lata wcześniej jako jedyny w historii łodzianin wraz z reprezentacją Polski dostąpił zaszczytu występu na słynnej Maracanie, gdzie wychowanek ŁKS w obecności 130 tysięcy widzów zmierzył się z legendami brazylijskiego futbolu na czele z Pelé i Garrinchą.

Co zaś do meczu z Piastem to szalę zwycięstwa na stronę „Rycerzy Wiosny” przechylił wówczas Edward Studniorz, a warto dodać, że w pierwszej linii łódzkiego zespołu obok najlepszego w historii klubu ligowego strzelca Jerzego Sadka oraz Andrzeja Pyrdoła (jego wnuk – Piotr Pyrdoł - występuje w obecnej drużynie ŁKS) pojawił się tamtego dnia także Tadeusz Gapiński, czyli późniejsza legenda Widzewa.

Gole Mszycy, Sadka i Grębosza

Nie był to pierwszy pojedynek pomiędzy drużynami, bo premierowe starcie Piasta z ŁKS rozegrano kilka miesięcy wcześniej, na początku sierpnia 1968 roku. Spotkanie zainaugurowało rozgrywki drugiej ligi, a zakończyło się dość niespodziewanym zwycięstwem „Piastunek” 1:0.

Zespoły zmierzyły się także dwa lata później i tym razem łodzianie nie zostawili rywalowi złudzeń, bo o ile w pierwszym rozegranym w Gliwicach spotkaniu drużyny podzieliły się punktami, o tyle w Łodzi gospodarze wygrali pewnie 3:0 po golach Jana Mszycy, Jerzego Sadka i Andrzeja Grębosza.

Mysona miał patent na Piasta

Po tym ostatnim spotkaniu kibicom ŁKS na następny ligowy mecz z Piastem przyszło czekać aż 32 lata. W sezonie 2003/2004, znów zresztą na zapleczu ekstraklasy, gliwiczanie wpierw dali ełkaesiakom surową lekcję wygrywając aż 4:0, a w rewanżu górą byli łodzianie (2:1). To drugie spotkanie, wygrane dzięki bramce Arkadiusza Mysony w ostatniej minucie meczu (wcześniej do wyrównania doprowadził Paweł Golański) było szczególnie ważne, zapewniło przecież łodzianom dwie kolejki przed końcem sezonu utrzymanie w drugiej lidze.

W następnym sezonie padły dwa bezbramkowe remisy, z kolei w rozgrywkach 2005/2006 zakończonych awansem „Rycerzy Wiosny” do elity, wpierw wysoko w al. Unii 2 wygrał ŁKS (3:0 po kolejnym wyjątkowej urody golu Mysony, a także bramkach Rafała Niżnika i Igora Sypniewskiego), a w rewanżu lepsi o jedną bramkę okazali się gliwiczanie.

Z kolei w sezonie 2008/2009 drużyny po raz pierwszy zmierzyły się ze sobą w najwyższej klasie rozgrywkowej. W Wodzisławiu Śląskim (tam wówczas podejmowali rywali gliwiczanie) gospodarze wygrali 2:1 (honorowe trafienie dla łodzian zanotował Kamil Bartosiewicz), z kolei w Łodzi Piast triumfował po pięknym golu Jakuba Smektały. Dodajmy, że w tamtej drużynie Piasta występowali m.in. znany dziś obrońca reprezentacji Polski i AS Monaco Kamil Glik oraz Kamil Wilczek, który obecnie zdobywa gole dla Broendby Kopenhaga.

Do ostatnich dwóch meczów ŁKS z Piastem doszło w szczęśliwym dla łodzian, bo znów zakończonym awansem do ekstraklasy sezonie 2010/2011. Co ciekawe, oba starcia świetnie rozpoczęli ełkaesiacy szybko zdobywając dwa gole (w Łodzi do siatki dwukrotnie trafił Marcin Mięciel, w Wodzisławiu Śląskim na listę strzelców wpisali się Bartosz Romańczuk i ponownie Mięciel), ale końcówka tych konfrontacji należała do aktualnego mistrza Polski, który w obu spotkaniach zdołał doprowadzić do wyrównania.

Starcie numer 15

W niedzielę drużyny zmierzą się w ekstraklasie dopiero po raz trzeci, a w sumie rozegrały ze sobą do tej pory czternaście ligowych spotkań (bilans za portalem hppn.pl). „Piastunki” wygrały pięć spotkań, tyleż samo zakończyło się podziałem punktów, a ełkaesiacy z kompletu punktów cieszyli się dotąd czterokrotnie. W bramkach – remis. Oba zespoły trafiały do siatki szesnaście razy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki