Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

6 lat temu zmarł Ludwik Sobolewski, człowiek, który zbudował wielki Widzew

Paweł Hochstim
Ludwik Sobolewski zbudował Widzew na wzór wielkich klubów zachodnich
Ludwik Sobolewski zbudował Widzew na wzór wielkich klubów zachodnich widzew.pl
11 listopada 2008 roku to jedna z najsmutniejszych dat dla ludzi emocjonalnie związanych z Widzewem. Tego dnia zmarł Ludwik Sobolewski, najważniejsza postać w historii klubu. Ważniejsza od Zbigniewa Bońka i wszystkich innych wielkich ludzi Widzewa.

To dzięki Sobolewskiemu Widzew stał się poważnym klubem, ale przecież niewiele brakowało, a miejsce Widzewa w historii piłki nożnej zająłby łódzki Start, bo to tam wcześniej pracował Sobolewski. Inna wizja budowy klubu z działaczami sprawiła, że od 1969 roku działał w Widzewie. To on ściągnął do klubu trenera Leszka Jezierskiego i całą drużynę piłkarzy, którzy zbudowali jego historię.

Początkowo Sobolewski był kierownikiem drużyny, później wiceprezesem, aż w 1977 roku został wybrany prezesem klubu. I przez 10 lat szefował Widzewowi, który sięgał po mistrzostwa Polski, zdobywał Puchar Polski, ale przede wszystkim podbijał Europę, grając m.in. w półfinale Pucharu Europy. Widzew Sobolewskiego był lepszy na boisku od Manchesteru City, Manchasteru United, Liverpoolu, czy Juventusu Turyn.

Z Widzewem Sobolewski rozstał się w 1987 roku, ale po dwóch latach musiał wrócić, bo klub popadł w kryzys i spadł z ekstraklasy. Sobolewski doprowadził do powstania pierwszej Sportowej Spółki Akcyjnej w Polsce i został jej prezesem. Odszedł w 1993 roku, a 5 lat później wrócił jeszcze na krótko do zarządzania klubem.

Kilka lat później, gdy łódzki klub popadł w tarapaty finansowe, okazało się, że zostanie uratowany dzięki geniuszowi Sobolewskiemu. W trakcie tworzenia spółki drużyna została bowiem nie przekazana, a jedynie jej użyczona. Dzięki temu można było założyć nowy podmiot, który przejął zespół na tym samym poziomie rozgrywkowym.

Nie ma wątpliwości, że Ludwik Sobolewski był wizjonerem, wyprzedzał czasy. W czasach głębokiej komuny zbudował Widzew na wzór wielkich klubów zachodnich, oczywiście z uwzględnieniem ówczesnej polskiej specyfiki. Był człowiekiem wielkim, który jednak odszedł po cichu. Tak naprawdę został doceniony dopiero po śmierci. Zmarł po długiej i bardzo ciężkiej chorobie 11 listopada 2008 roku. Jest pochowany na cmentarzu Zarzew. Dzisiejszemu Widzewowi bardzo brakuje Pana Ludwika...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki