Niby nic ciekawego. Szkopuł w tym, że wiadomość wysłano ze skrzynki Krzysztofa Makowskiego, byłego barona SLD w Łódzkiem i wciąż członka władz krajowych partii. Do tego odbiorcą jest Szymon Midera, bliski współpracownik wiceszefa PO w Łódzkiem Cezarego Grabarczyka.
Treść listu, który rozgrzał łódzkich działaczy SLD, brzmi: ''Witaj, w załączeniu wstępna analiza :)''. Jest też załącznik, zatytułowany ''wykaz zatrudnienia SLD''. Można w nim znaleźć nazwiska członków zarządów i rad nadzorczych miejskich spółek w Łodzi. One tajemnicą nie są, ale przy niektórych nazwiskach są interesujące wskazówki, na przykład dotyczące Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
W SLD mówią, że to czarna lista ludzi Sojuszu do zwolnienia i że Makowski chce się w ten sposób podlizać PO, która przejęła władzę w mieście. Makowski zaprzecza. Sugeruje, że ktoś go wrabia.
Więcej o aferze w łódzkim SLD czytaj w czwartkowym Dzienniku Łódzkim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?