Uzasadniając orzeczenie sędzia Paweł Filipiak zaznaczył, że sprawa dotyczyła wolności słowa i wypowiedzi. Zauważył, że Agnieszka Wojciechowska van Heukelom miała prawo do krytyki i z niego skorzystała. Dodał, że pozwana nie przekroczyła granicy dopuszczalnej krytyki, która na dodatek była uzasadniona. A to dlatego, że Krzysztof D. usłyszał zarzuty prokuratorskie, zaś władze Łodzi wystąpiły do sądu o zwrot przez SM Śródmieście bonifikaty za przejęte od miasta grunty.
- Jestem szczęśliwa i zadowolona z wyroku. Wygrało prawo do krytyki i bardzo się z tego cieszę - mówiła po procesie Agnieszka Wojciechowska. - Doszło przy tym do kuriozalnej sytuacji, bowiem cały czas reprezentowałam lokatorów, a oni teraz z własnej kieszeni będą musieli pokryć koszty przegranego procesu.
- Nie szkodzi. Zapłacimy. Cieszymy się z wygranej! - odpowiedzieli lokatorzy, którzy wcześniej gromkimi oklaskami przyjęli werdykt sądu.
Po aferze z wycinką drzew na skwerze przy ul. Piotrkowskiej 235 w wywiadzie dla naszej gazety we wrześniu 2011 roku Agnieszka Wojciechowska stwierdziła: "Drzewa to tylko wierzchołek góry lodowej, chodzi o gigantyczną aferę związaną z wyłudzeniem gruntu od miasta, nieprawidłowości w spółdzielni i podejrzane umowy z inwestorem". I za te słowa została pozwana.
CZYTAJ TEŻ: Koniec procesu pomiędzy zawieszonym prezesem SM Śródmieście i Agnieszką Wojciechowską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?