Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "Smog" łódzkiej policji. Drogówka wystawiała mandaty za spaliny, które nie spełniają norm

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
Drogówka w regionie łódzkim prowadziła w środę (19 grudnia) akcję „Smog”. Kierowcy, których pojazdy emitują zbyt dużo zanieczyszczeń, dostali mandaty. Ale do znacznej poprawy stanu powietrza takie działania nie wystarczą.

Akcja o kryptonimie „Smog” prowadzona była w środę (19 grudnia) przez policję w całej Polsce, także na drogach regionu łódzkiego.

- Warunki pogodowe sprzyjają smogowi. Policjanci włączają się w walkę z zanieczyszczeniami, kontrolując jakość spalin w samochodach - mówi st. asp. Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Policjanci za pomocą analizatorów spalin i dymomierzy sprawdzali skład wyziewów z rur wydechowych próbując namierzyć kierowców, którzy usunęli katalizatory lub filtry cząstek stałych. Przy okazji sprawdzali też stan techniczny pojazdu.

- Czasami kierowcy przerabiają układy wydechowe - przyznaje st. asp. Boratyńska. - Jeżeli normy są przekraczane, kierowcy zatrzymywany jest dowód rejestracyjny, a samochód kierowany jest na szczegółowe badania techniczne i właściciel musi usunąć usterkę - dodaje policjantka.

Trujących samochodów na drogach regionu nie brakowało. W Łodzi w pierwszych godzinach akcji policja skontrolowała 63 samochody. Zatrzymała 10 dowodów rejestracyjnych i wystawiła 45 mandatów. W tej puli są zarówno kary za zbyt dużą emisję spalin, jak i ogólny zły stan techniczny pojazdu.

Za kierowanie pojazdem, który nie spełnia norm emisyjnych, oprócz zatrzymania dowodu rejestracyjnego grozi 500 zł mandatu. Dlatego policja radzi, by sprawdzić skład spalin samodzielnie.

- Można to zrobić w każdej stacji zajmującej się przeglądami. Takie badanie jest niedrogie i sprzyja ekologii - podkreśla Marzanna Boratyńska.

Koszt badania składu spalin na stacji diagnostycznej wynosi 20 zł.

To 12. w tym roku policyjna akcja „Smog”. Podobnych działań można też spodziewać się w 2019 r.

Walkę ze złymi spalinami prowadzi nie tylko policja. Niedawno politycy Nowoczesnej chcieli zwiększyć do 5 tys. zł kary za usuwanie filtrów z silników diesla. Sejm odrzucił jednak tę propozycję.

Czy takie działania wystarczą, by łatwiej było oddychać?

- W Łodzi samochody odpowiadają zaledwie za 20-22 proc. zanieczyszczeń tworzących smog - twierdzi Marek Kwiatkowski z inicjatywy Łódź bez Smogu. - Najwięcej zanieczyszczeń pochodzi z domowych palenisk. Ich udział w tworzeniu smogu w Łodzi jest dość wysoki, bo dużo jest tu starej zabudowy.

Inaczej jest np. w Warszawie, gdzie domy są podłączone do sieci cieplnej, za to ruch drogowy jest większy.

- Dlatego walka ze smogiem powinna być prowadzona na różnych polach - podkreśla Marek Kwiatkowski.

Tymczasem od kilku dni w woj. łódzkim normy są przekroczone. We wtorek (18 grudnia) o godz. 19 w Pabianicach stężenie pyłu PM10 przekroczyło normę siedmiokrotnie, a pyłu PM2,5 - ośmiokrotnie.

W środę (19 grudnia) po godz. 18 czujnik przy ul. Żeromskiego w Tomaszowie Mazowieckim pokazał dziewięciokrotne przekroczenia normy dla pyłu PM10 i dziesięciokrotne dla pyłu PM2,5.

W takie dni lepiej nie przebywać dużo na dworze. Trzeba jednak sprawdzać poziom smogu na bieżąco, bo często się zmienia. - Najwyższy jest rano i wieczorem, gdy ludzie dokładają do pieca - tłumaczy Kwiatkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki