Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antoni Urbański z Kalenia, najstarszy mężczyzna w Łódzkiem, skończył 107 lat

Roman Bednarek
Roman Bednarek
Najstarszy mężczyzna w województwie łódzkim nigdy nie palił i raczej stronił od alkoholu. Całe swoje długie życie przepracował na roli, prowadząc niewielkie gospodarstwo.

Antoni Urbański urodził się w 1908 roku w Kaleniu w powiecie rawskim i całe życie spędził w tej miejscowości. W poniedziałek ukończył 107 lat. Jest jednym z dwojga najstarszych mieszkańców woj. łódzkiego. Tylko jedna kobieta dorównuje mu wiekiem.

Wiekowy mieszkaniec Kalenia wychował ośmioro dzieci - dwoje z nich nie żyje. Najstarsze jego dziecko ma w tej chwili 78 lat. Doczekał się jedenaściorga wnucząt, siedemnaściorga prawnucząt i sześciorga praprawnucząt. Prawnuczka Oliwia urodziła się w setną rocznicę urodzin pana Antoniego.

- Tata przez całe życie zajmował się rolnictwem, prowadził niewielkie gospodarstwo o powierzchni nieco ponad 5 ha - mówi Aleksander Urbański, najmłodszy syn pana Antoniego, który mieszka z seniorem rodziny i opiekuje się nim. - Całe swoje życie bardzo ciężko pracował. Trudno było się utrzymać z tak niewielkiego gospodarstwa, więc swoim koniem obrabiał ziemię innych miejscowych gospodarzy.

Pan Antoni prowadził bardzo zdrowy tryb życia - był nieubłaganym wrogiem palenia papierosów i stronił od alkoholu.

- Jak widział kogoś z papierosem, potrafił zareagować bardzo stanowczo - wspomina syn Aleksander. - Kiedyś była u nas taka pani i zapaliła papierosa. Tata poprosił ją, aby podała mu tego papierosa, to on też sobie popali. Gdy mu dała, rzucił go na ziemię i rozdeptał butem. I jeszcze ją skarcił, pytając, dlaczego sama siebie truje takim świństwem.

Odżywiał się raczej skromnie, ale nie unikał tłustych potraw - jego ulubionym dodatkiem do chleba była słonina. Miał zwyczaj przed śniadaniem wypijać surowe jajko kurze.

- Był bardzo dobrym ojcem, dbał o nas i starał się jak tylko mógł, żebyśmy mieli jak najlepiej - podkreślają dzieci pana Antoniego. - Sam nie zjadł, dopóki wszystkie jego pociechy nie były najedzone. Powtarzał zawsze, że nawet jagodą trzeba się dzielić.

Miał także pogodne usposobienie. Gdy obchodził setną rocznicę urodzin, śmiał się i żartował z gośćmi.

- Tata był wtedy jeszcze bardzo sprawny fizycznie i umysłowo - podkreśla syn Aleksander. - Teraz już leży, a chodzi tylko przy pomocy innych osób.

Trudno powiedzieć, czy pan Antoni pochodził z długowiecznej rodziny. Wprawdzie jego dwie siostry przeżyły ponad 90 lat, ale ojca stracił, gdy miał lat 15. Nigdy nie chorował i nie skarżył się na jakiekolwiek dolegliwości, nie wiedział, co to ból głowy.

Najstarszego mieszkańca województwa odwiedził w poniedziałek wójt gminy Rawa Mazowiecka Krzysztof Starczewski.

- Odwiedzam pana Antoniego każdego roku, od kiedy ukończył sto lat - mówi gospodarz gminy, który życzył sędziwemu mieszkańcowi Kalenia 200 lat w dobrej kondycji. - Przez 20 lat swojej pracy na urzędzie odwiedzałem wielu stulatków, ale były to same kobiety. Pan Antoni w naszej gminie jest jedynym mężczyzną, który przekroczył magiczną setkę - podkreśla wójt Starczewski.
Podczas urodzinowego spotkania z rodziną były kwiaty, upominki i oczywiście tradycyjny tort. Trzy świeczki, łącznie tworzące liczbę 107, zdmuchnęła prawnuczka Oliwia. Pan Antoni skosztował kawałek tortu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki