Mirosław Walas, właściciel straganu, zapewnia, że poza sałatą na jego straganie można dotykać wszystkiego.
- Można przebierać w jabłkach, pomidorach czy rzodkiewkach, ale sałata jest bardzo wrażliwa. Dziesięć osób ją dotknie i jest zmarnowana - tłumaczy.
Dlatego od kilku miesięcy wywiesza kartki z hasłami. "Drodzy szanowni klienci, nie pastwcie się nad tą sałatą" - to tylko jedna z jego kompozycji.
- Na niektórych działają, na innych nie -przyznaje.
Sąsiad pana Mirosława z rynku podkreśla, że handlowiec jest w głębi duszy poetą.
- Kolekcjonuję jego hasła dotyczące sałaty - tłumaczy. - Moje ulubione to przypominające, że trzeba obchodzić się z nią jak z kobietą .
Klienci reagują różnie. Niektórzy się dziwią, inni popierają apel.
- Nie muszę macać sałaty , bo trzecim okiem widzę, czy jest świeża - zapewnia starsza klientka. - A sałatka jest tu znakomita. A nie taka, że chomik po jej zjedzeniu zdycha.
Marek Michalak, Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Łodzi podkreśla, że nie ma przepisów, które regulowałyby kwestię dotykania warzyw na straganach.
- Inaczej jest w sytuacji pieczywa. Gdy leży nieosłonięte, reagujemy - tłumaczy.
Zdzisława Wilk, z federacji Konsumentów podkreśla, że klient zawsze może wybrać inny stragan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?