Nie biorę tego do siebie, bo nigdy niczego nie wziąłem ani od tej władzy, ani żadnej innej. Ale znacznie ciekawsze, niż wątki osobiste, jest spostrzeżenie, że słowa pana mecenasa były drugim w ciągu 5 minut zabiegiem retorycznym, rozmywającym sprawę. Tak, by nie tylko nazwisko prezesa Maciaszczyka z Areny pojawiało się w kontekście „afery biletowej” i nie tylko nazwiska urzędników z łódzkiego magistratu mu towarzyszyły.
CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Maciaszczyk, szef Atlas Areny, zatrzymany przez CBA
Otóż chwilę wcześniej usłyszeliśmy, że bilety za darmo dostawały tysiące łodzian. Co pozwoliło mecenasowi na efektowną tyradę skierowaną do tychże łodzian: „Proszę państwa, chcę zapewnić, że nie staliście się państwo współuczestnikami przestępstwa”.
Prawnik usiłował sprowadzić prokuratorskie zarzuty do absurdu i pewnej mierze, też za pomocą innych argumentów, jakiś efekt osiągnął. Tyle że kilka osób poczuło, że jest coś nieeleganckiego w łączeniu nas wszystkich z tym, co się stało (lub nie stało) w Arenie.
Co zaś tyczy się samych zarzutów - nie nam je komentować, zwłaszcza że nie znamy materiału dowodowego. Znamienne jednak jest, że nawet od osób, które prezesa Maciaszczyka nie darzą ciepłymi uczuciami, usłyszeć można było, że sprawa jest lekko „dęta”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?