Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Bogusz, obrońca ŁKS: Liga wszystko zweryfikuje. W sobotę kolejny sparing z Ukraińcami [Zdjęcia]

R. Piotrowski
Artur Bogusz trenuje wraz z kolegami w siłowni [Fot. ŁKS Łódź]
- Rok temu walczyliśmy o ekstraklasę, a dziś… znowu o nią walczymy. Wszystko zweryfikuje liga – stwierdził Artur Bogusz, który wraz z kolegami z ŁKS w sobotę zmierzy się z jedenastą drużyną ukraińskiej Premier-lihi.

Ełkaesiacy przegrali dwa ostatnie mecze sparingowe. Co prawda zdaniem obserwatorów zarówno w starciu z FC Astra Giurgriu (0:2), jak i Zorią Ługańsk łodzianie okazali się równorzędnym rywalem dla czołowych klubów Rumunii i Ukrainy, lecz nie przyniosło to efektu w postaci goli czy czystego konta, bo do siatki trafiali tylko rywale.

Czy należy się tym martwić? Cóż, styczeń to czas tzw. ładowania akumulatorów, testów i trenerskich eksperymentów, więc sensowne wnioski na temat tej drużyny zdołamy wysunąć dopiero po pierwszym ligowym meczu. Dziś wiemy jedynie tyle, że po okresie wytężonej pracy nad siłą i wytrzymałością zespołowi brakuje szybkości.

- Jesteśmy po bardzo ciężkich treningach, więc w trakcie meczu trochę brakuje „świeżości”, a to z kolei wpływa na to, jak czujemy się na boisku. Na pewno brakuje przez to pewności siebie. Nogi są zmęczone przez co nie wszystko nam wychodzi, ale mamy jeszcze trochę czasu, więc wierzę, że wysoka forma przyjdzie na pierwszy mecz z Legią Warszawa – powiedział przed sobotnim sparingiem z Worskła Połtawa Artur Bogusz, zapewniając przy okazji, że ani on, ani jego koledzy nie czują się zmęczeni swoim towarzystwem (przypomnijmy, że beniaminek ekstraklasy spędzi w Turcji w sumie trzy tygodnie).

- Przecież w trakcie sezonu i tak widujemy się codziennie. Nie ma z tym problemu, to nasza praca. W Turcji nie ma zgrzytów, nie czujemy też przesytu swoim towarzystwem. Dobra atmosfera w zespole jest bardzo ważna – podkreślił prawy obrońca ŁKS, który o miejsce w wyjściowym składzie rywalizuje z Janem Grzesikiem.

W sobotę piłkarze ŁKS zmierzą się z Worskła Połtawa (początek o godz. 13.30 czasu polskiego). W 2009 roku klub z środkowo-wschodniej części Ukrainy zdobył krajowy puchar, z kolei w poprzednim sezonie awansował do fazy grupowej Ligi Europy UEFA, gdzie rywalizował m.in. z Arsenalem Londyn i Sportingiem Lizbona. Dziś natomiast Worskła Połtawa zmaga się z kryzysem. Zespół zajmuje jedenaste miejsce w tabeli ligi ukraińskiej. W osiemnastu dotąd rozegranych w tym sezonie spotkaniach Zielono-Biali wygrali cztery mecze, dwa zremisowali i aż dwanaście przegrali, więc nic dziwnego, że wraz z Karpatami Lwów zamykają ligową stawkę.

Portal transfermarkt wycenił zespół trenera Jurij Maksymowa na nieco ponad 10 mln euro (o ok. cztery miliony euro więcej od łódzkiego), a do najbardziej wartościowych zawodników zaliczył m.in. sprowadzonego zimą napastnika Ruslana Stepaniuka i brazylijskiego pomocnika Artura.

Jak wypadną ełkaesiacy na tle Ukraińców? Wynik sobotniego spotkania nie ma znaczenia. Liczy się tylko to, by ŁKS poprawił elementy, które szwankowały jesienią i nabrał nieco tzw. „świeżości”.

- Rok temu, gdy przygotowywaliśmy się do rundy wiosennej w Side, walczyliśmy o ekstraklasę, a dziś znów jesteśmy w Side i… znów walczymy o ekstraklasę. Czy ten zespół jest lepszy od tego sprzed dwunastu miesięcy? Na pewno rozwijamy się i to chyba też jest bardzo ważne. Liga wszystko zweryfikuje – stwierdził Artur Bogusz, który mecz z Worskła Połtawa prawdopodobnie rozpocznie w wyjściowej jedenastce, tak jak większość zawodników beniaminka, którzy w poprzednim sparingu z Zorią pojawili się na boisku po przerwie.

Trener Kazimierz Moskal nie będzie mógł skorzystać w sobotę z usług dwóch zawodników.
- Oprócz Adriana Klimczaka (ma złamaną kość śródręcza), nie trenował też Michał Trąbka, który podczas sparingu z Zorią Ługańsk nabawił się naciągnięcia ścięgna Achillesa i do ćwiczeń z drużyną wróci najwcześniej w poniedziałek. Obaj pracowali w czwartek na terenie hotelowego kompleksu pod okiem Marka Jędrzejewskiego, fizjoterapeuty i trenera przygotowania motorycznego - wyjaśnia rzecznik prasowy ŁKS, Bartosz Król.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki