Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Ossowski: "Armia Radziecka szybko wyzwoliła Łódź, cięższe walki toczyły się o Tomaszów i Łask"

rozm. Sławomir Sowa
archiwum
Z Arturem Ossowskim z oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi rozmawia Sławomir Sowa.

Dziś obchodzimy 70. rocznicę wyzwolenia Łodzi, która została wyswobodzona z rąk Niemców dość szybko i bez zniszczeń. Ale nie wszędzie poszło tak łatwo. Gdzie w regionie łódzkim toczyły się najcięższe walki?

W rejonie Pilicy koło Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie Niemcy próbowali organizować obronę już zimą 1944 roku, w oparciu o rzekę, pola minowe i bunkry. Jednostki Armii Czerwonej sforsowały te pozycje w wielu miejscach, niekiedy przekraczając rzekę po lodzie. Równie ciężkie boje toczyły się w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Rosjanie, posuwając się dalej na zachód, wykonali manewry oskrzydlające, co zmusiło Niemców do szybkiego odwrotu. Kierunek łódzki stał się kierunkiem drugorzędnym z militarnego punktu widzenia, więc i walki o miasto miały niewielkie natężenie.

Ale nie było to zwycięstwo bez jednego wystrzału.

Oczywiście. Część oddziałów niemieckich została zaskoczona podczas wyładunku na dworcach Łódź Fabryczna i na Widzewie. W początkowym okresie Sowietom mocno dały się we znaki doborowe oddziały dywizji SS Hitlerjugend i Hermann Goering.

Jak duże straty poniosły oddziały rosyjskie?

W Łodzi i okolicy zginęło około 380 żołnierzy. Pochowani zostali w większości w parku Poniatowskiego, gdzie w 1946 roku wzniesiono pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej. Największe straty Armia Radziecka poniosła w okolicach Tuszyna, gdzie radziecka kolumna pancerna została dosłownie zmasakrowana przez kilka niezwykle groźnych dział przeciwpancernych kalibru 88 milimetrów. Łodzianie, wracający do miasta, widzieli później kilkanaście spalonych czołgów i innych pojazdów ze zwisającymi z wież zwłokami żołnierzy. Trzeba dodać, że niezwykle szybkie zajęcie Łodzi przez Armię Radziecką uratowało więźniarki z niemieckiego więzienia dla kobiet przy ul. Gdańskiej 13. Udało im się uciec podczas ewakuacji w kierunku Pabianic, gdy tył kolumny dogoniły radzieckie pojazdy. Tego szczęścia nie mieli więźniowie Radogoszcza, wymordowani przez Niemców na kilkanaście godzin przed wkroczeniem Rosjan. Łódź była też dwukrotnie bombardowana przez lotnictwo radzieckie, 16 i 18 stycznia. Bomby spadły przede wszystkim na przedmieścia i dzielnice niemieckie. Z tymi nalotami wiąże się moja rodzinna historia. Część personelu medycznego opuściła wtedy szpital Biegańskiego, pozostawiając niektórych operowanych na stole. Wśród pozostawionych na stołach pacjentów, którzy zmarli, był 16-letni brat mojej babci, pochowany na cmentarzu św. Rocha.

Czy Rosjanom równie szybko poszło zdobywanie terenów na zachód od Łodzi?

Nie do końca. Zażarte walki toczyły się o Łask, który dwukrotnie przechodził z rąk do rąk. Duże straty poniosły wtedy oddziały radzieckiego zwiadu. Najmłodszy poległy tam żołnierz radziecki miał 17 lat. Front zatrzymał się na Warcie, Niemcy przygotowywali się do obrony Sieradza, na co Rosjanie odpowiedzili zmasowanymi nalotami i ogniem artyleryjskim. Zginęło wtedy więcej mieszkańców Sieradza niż podczas kampanii wrześniowej. Ostatecznie oddziały Armii Radzieckiej wkroczyły do Sieradza 23 stycznia. Ta data z grubsza określa koniec walk o tereny dzisiejszego województwa łódzkiego.

Rozmawiał Sławomir Sowa

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki