S8 do Wrocławia dopiero w przyszłe wakacje

5/8

S8 do Wrocławia dopiero w przyszłe wakacje

To mogły być pierwsze wakacje, w czasie których Łodzianie szybko, bezpiecznie i bezkolizyjnie dotarliby trasą ekspresową S8 do Wrocławia, skąd jest już zapewnione autostradowe połączenie z całą Europą Południowo-Zachodnią i skąd najłatwiej dojechać w Sudety.

Jako jednak, że zdążyliśmy się przyzwyczaić do sukcesów połowicznych na froncie budowy polskich dróg i autostrad, nie powinno nikogo szczególnie dziwić, że póki co, trasą S8 objedziemy najwyżej Pabianice (o tym, że jest to zabieg sam w sobie bezcelowy, świadczy dobitnie absolutna pustka na jedynym dotąd oddanym odcinku trasy).

Co do pozostałych odcinków S8 w województwie - jest różnie. Najbliżej sukcesu drogowcy są na odcinku Róża-Łask, a więc pierwszym za Pabianicami. GDDKiA podaje, ze przewidywany termin oddania tego odcinka do użytku, to początek lipca. Póki co lipiec z fazy początkowej wkracza w środkową, a drogowcy mówią, że droga jest gotowa, lecz czeka na zakończenie odbioru ze strony nadzoru budowlanego. Obecny termin brzmi więc "wkrótce".

Dalej na zachód jest gorzej. Odcinek Łask-Sieradz ma być oddany dopiero na przełomie 2014 i 2015 roku. Do tego czasu kierowcy są skazani na przebijanie się starą trasą w rejon Wieruszowa i Wielunia, a dokładnie mówiąc - do węzła Walichnowy.

Dalej, na szczęście jest już lepiej. Od granicy województwa do samego Wrocławia dostaniemy się już bez przeszkód oddaną niedawno dwupasmową trasą S8. A dalej wygodny objazd Wrocławia zapewnia autostrada A8 z imponującym mostem Rędzińskim przerzuconym nad Odrą. Zaś na węźle Wrocław Południe wjedziemy na autostradę A4 prowadzącą do Niemiec. Tą właśnie trasę mogą także wybrać podróżujący do Paryża czy Alpy, pamiętając jednak, że za polską granicą mogą natrafić na gigantyczne korki ustawiające się czasem na ekstremalnie zatłoczonych autostradach w rejonie Drezna czy Norymbergi.

6/8

Do Warszawy w godzinę, w Warszawie utkniemy na moście Grota Roweckiego

Ukończenie budowy autostrady A2 w kierunku wschodnim ułatwiło i przyspieszyło dojazd do Warszawy. Tym samym skrócony został przejazd we wschodnie rejony Polski, na przykład do Puszczy Białowieskiej.

Należy jednak pamiętać, że północna obwodnica Warszawy wciąż jest w budowie, co znacznie utrudnia dalszą podróż.

Początek drogi nie zapowiada kłopotów, jeśli tylko uda nam się sprawnie wydostać z Łodzi na autostradę A2 (nie zawsze jest to łatwe). W ciągu godziny wygodnie i za darmo docieramy do węzła Konotopa pod Warszawą. W Konotopie skręcamy w lewo na trasę S8, czyli na północną obwodnicę Warszawy.

Niedługo potem zaczynają się schody. Choć w dużych fragmentach obwodnica jest już gotowa, między węzłami Powązkowska i Marki trwa przebudowa starej krajowej "ósemki" do standardów trasy ekspresowe. To newralgiczny odcinek, w centrum którego znajduje się przeprawa przez Wisłę mostem Grota Roweckiego. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pierwotnie planowała ten most zamknąć całkowicie na czas przebudowy, co znacznie skróciłoby czas inwestycji. Ostatecznie jednak zdecydowano się budować "pod ruchem". Przejazd mostem jest możliwy, aczkolwiek droga jest znacznie zwężona. Drogowcy ostrzegają, że w godzinach szczytu tworzą się w tym miejscu potężne zatory, przejechanie mostu zajmuje około pół godziny. Jeśli wiec ktoś jedzie przez Warszawę tranzytem, powinien tak zaplanować trasę, by do stolicy trafić w środku dnia, lub wieczorem.

Na pocieszenie - jeśli uda się wyjechać z Warszawy, trasą S8 dojedziemy za Wyszków. Później jeszcze 25-kilometrowy odcinek tej S8 napotkamy tuż przed Białymstokiem.

7/8

Benzyna w wakacje tradycyjnie droższa. Ile zapłacimy za przejazd nad morze?

Kałęczynek - to pierwsze przed Toruniem Miejsce Obsługi Podróżnych na autostradzie A1. Otwarte zostało 4 lipca.

To dobra informacja dla kierowców spragnionych odpoczynku. Takich miejsc dotąd brakowało na trasie z Łodzi do Torunia. Niestety, o ile w Kałęczynku załatwimy potrzebę fizjologiczną czy rozprostujemy kości, to niestety nie zatankujemy auta. Jeszcze więc raz przypominamy o konieczności napełnienia baku przed wyjazdem z Łodzi.

A skoro mowa o benzynie - podróżowanie w wakacje tradycyjnie jest droższe. Od połowy czerwca średnie ceny paliw w Polsce wzrosły o ponad 15 gr na litrze. Jak wynika z raportu łódzkiego biura Reflex z dnia 4 lipca,, średnia cena benzyny 95 wynosi 5,49 zł, zaś benzyny 98 - 5,71. Za olej napędowy przeciętnie w Polsce trzeba zapłacić 5,36 zł. Na szczęście Reflex nie spodziewa się dalszych skoków cen paliw, można wręcz spodziewać się spadków cen diesla.

Reflex zwraca uwagę, że po serii podwyżek benzyny i ropy, przyszła też pora na wzrost cen autogazu. Na początku lipca średnia podwyżka sięgnęła 5 gr na litrze, a przeciętna cena osiągnęła poziom 2,47 zł. Należy się spodziewać dalszych wzrostów, część stacji podniosła bowiem ceny nawet o 10-15 gr za litr.

Przy takich cenach paliw, blisko 400-kilometrowy przejazd z Łodzi do Jastrzębiej Góry nad morzem, przy założeniu, że średnie spalanie auta z silnikiem benzynowym wyniesie 6 litrów na 100 km, powinien wynieść około 130 zł (plus 29,70 zł opłaty na bramkach autostradowych).

Podobnie będzie wyglądać koszt przejazdu do Zakopanego. Trasa jest wprawdzie o 30 kilometrów krótsza, a na bramkach autostradowych między Mysłowicami i Krakowem zostawimy 18 zł, jednak na górskich drogach należy się liczyć z wyższym spalaniem.

8/8