Awantura o TIRy w Łodzi. Spotkanie nadzwyczajne w sprawie zakazu

W piątek władze Łodzi, Pabianic, Zgierza, Konstantynowa oraz Aleksandrowa ustaliły wspólny front działania w sprawie wyprowadzenia ruchu tirów z aglomeracji łódzkiej. Chcą wprowadzenia jednego kierunku ruchu dla tirów na drodze krajowej nr 71 i 72. Pozwoliłoby to odciążyć głównie drogi w Zgierzu i Aleksandrowie Łódzkim.

- Rozumiejąc postulat włodarzy Łodzi, nie zgadzamy się na sytuację, w której skutki zakazu wjazdu TIRów do Łodzi będą odczuwalne w gminach ościennych. W przypadku wprowadzenia takiego zakazu, znaczna część ciężkich pojazdów będzie kierować się na DK 71. Dlatego ponownie postulujemy wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na tej drodze, na odcinku od Aleksandrowa Łódzkiego do skrzyżowania z DK 91 w Zgierzu - mówi Renata Karolewska, rzecznik prasowy zgierskiego magistratu.

Jeśli taki warunek zostałby spełniony, gminy ościenne są skłonne zgodzić się na wprowadzenie zakazu wjazdu tirów do Łodzi. Liczą na spotkanie w tej sprawie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w przyszłym tygodniu.

Czytaj także: Drogi w Łodzi. Tiry dostaną zakaz wjazdu do Łodzi

- Wprowadzenie ograniczenia dotyczącego tranzytu tirów przez Łódź spowodowało wiele emocji, choć nigdy nie myślimy tylko o swoim własnym interesie. To GDDKiA powinna po części rozwiązać konflikt. Główny problem to droga nr 71, bo staje się ona naturalną obwodnicą Łodzi z chwilą wprowadzenia zakazu wjazdu tirów do naszego miasta. Dlatego razem z gminami ościennymi chcemy żeby ruch tirów na tej drodze został ograniczony. A może to zrobić tylko GDDKiA - podkreśla Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, która wczoraj razem z władzami czterech gmin ościennych wystosowała do GDDKiA prośbę o spotkanie w terminie między 22 a 25 sierpnia.

CZYTAJ: Tiry nie będą rozjeżdżać ulic Łodzi

Drugi wspólny pomysł Łodzi i gmin ościennych na ograniczenie ruchu tirów na drogach 71 i 72 to niewprowadzenie opłaty viaTOLL na nowym odcinku A1 (Stryków - Tuszyn).

- To zasadny wniosek, bo bezpłatną obwodnicę ma już m.in. Wrocław. To jedyna rękojmia tego, że ruch tranzytowy nie będzie się przenosił z autostrady do naszych miast - tłumaczy Zdanowska.

Jednak GDDKiA na razie nie przychyla się pozytywnie do pomysłów Łodzi i jej czterech sąsiadów.

- Jakiekolwiek ograniczenie ruchu tirów na każdej drodze krajowej jest złamaniem przepisów jeśli nie wynika ono z przeszkód technicznych np. zbyt niskiego wiaduktu nad drogą. Natomiast apel o to by nie wprowadzać opłaty viaTOLL na nowym odcinku A1 gminy powinny skierować do Ministerstwa Finansów - mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Mimo to również część łódzkich radnych postanowiła zaapelować do GDDKiA. Radni PO przygotowali nawet projekt apelu - stanowiska.

- Chcemy by GDDKiA wydała pozytywną decyzję w sprawie wprowadzenia zakazu wjazdu tirów do Łodzi. Istnieje groźba, że ruch tirów może wrócić do Łodzi po wprowadzeniu opłaty za przejazd autostradą. Liczymy, że pod naszym apelem podpiszę się też radni PiS - zaznacza Paweł Bliźniuk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Na „wyrzucenie” tirów z Łodzi liczą najbardziej ci łodzianie, którzy mieszkają w pobliżu krajowej „czternastki”, czyli al. Śmigłego - Rydza. Głównie są to członkowie SM Zarzew.

- Kilka tysięcy mieszkańców SM Zarzew na co dzień doświadcza problemów związanych z przejazdem tirów pod ich blokami. To hałas, spaliny , wypadki i brak poczucia bezpieczeństwa - wylicza Bogusław Hubert, radny PO jeden z autorów projektu apelu - stanowiska. - W czerwcu, na walnym zgromadzeniu spółdzielni, zostałem zobowiązany jako prezes spółdzielni i radny do podjęcia wszelkich możliwych działań w celu zapobieżenia dalszym przejazdom tirów przez al. Śmigłego - Rydza.

Władze miast ościennych nie ukrywają również, że wyczekują budowy drogi ekspresowej S14. Zastrzegają jednak, że temat zakazu wjazdu tirów do aglomeracji łódzkiej powinien być podjęty zanim tzw. zachodnia obwodnica Łodzi powstanie.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 8-14 sierpnia 2016 roku