Kiedy byłem uczniem, znałem kilku księży. Jeden po lekcjach kopał z nami piłkę na szkolnym boisku. Drugi imponował erudycją - miał gotową odpowiedź na każde pytanie. Latem, w pierwszy piątek miesiąca, zjawiał się w pobliżu obozu harcerskiego. Kto odczuwał potrzebę, mógł się wyspowiadać. Potem przestał być księdzem, założył rodzinę. Jeden ksiądz był chamem, przestaliśmy chodzić na jego lekcje. Różne rzeczy można by o tych księżach powiedzieć, ale o żadnym, że wobec dzieci zachowywał się podejrzanie. Oczywiście, wypadki chodzą po ludziach, więc w sutannach też zdarzają się wykolejeńcy. I stróże bywają złodziejami. Kiedyś pisałem o dozorcy, który wypuszczając z fabryki samochód z kradzionym towarem, wołał do kierowcy złodzieja: - Z Bogiem!
Od pewnego czasu coraz częściej można odnieść wrażenie, że cywilizacja Zachodu sfiksowała w kilku punktach. Jednym z nich jest pedofilia, której co bardziej przewrażliwieni dopatrują się na każdym kroku. Prawdopodobnie ofiarą takiego spojrzenia stał się łodzianin, którego zatrzymała grecka policja - jakaś baba oskarżyła go, że dobiera się do własnej wnuczki. Lata temu wyrwałem spod kół samochodu małego chłopca. Nie jestem pewien, czy gdybym to zrobił dziś, przechodnie podziękowaliby mi jak wtedy. Niewykluczone, że jakiś przewrażliwiony tłuk uznałby mój chwyt za "zły dotyk", a mnie za starego pedofila.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?