Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bank zgubił... umowę na kredyt hipoteczny

Alicja Zboińska
Marek Wierzbicki był pewny, że Millennium Bank udostępni mu kopię umowy kredytowej, ale bank umowę zgubił...
Marek Wierzbicki był pewny, że Millennium Bank udostępni mu kopię umowy kredytowej, ale bank umowę zgubił... Grzegorz Gałasiński
Gdy syn Marka Wierzbickiego z Łodzi zgubił umowę o kredyt hipoteczny, łodzianin był spokojny. Spokój stracił, gdy okazało się, że bank, do którego zwrócił się o wydanie kopii umowy, także jej nie posiada. Łodzianin nie może zrozumieć, jak bank mógł zgubić umowę, na podstawie której egzekwuje od niego pieniądze. Pan Marek umowę o kredyt hipoteczny z Millennium Bankiem zawarł w 2007 r. Kupił wtedy 100-metrowe mieszkanie w Pabianicach, w którym zamieszkał jego syn.

- Kredyt wziąłem we frankach szwajcarskich, umowę zawarłem na 17 lat, frank kosztował wtedy niewiele ponad 2 zł - mówi Marek Wierzbicki. - W 2013 r. podpisałem aneks do umowy, który miał związek z zabezpieczeniem kredytu. Moja miesięczna rata przekracza 1.200 franków. Pomyślałem, że przyłączę się do pozwu frankowiczów, gdy waluta mocno poszła do góry. Ale okazało się, że nie mam umowy. Udałem się do banku, zapłaciłem 30 zł za wydanie kopii i czekałem.

Zamiast kopii dokumentu pan Marek doczekał się pisma z banku, w którym przeczytał: „Z przykrością informujemy, że Bank nie ma możliwości udostępnienia Panu kopii umowy, ze względu na brak przedmiotowego dokumentu w ewidencji archiwum Banku”.

Bank oddał łodzianinowi 30 zł, ale mężczyzny to nie satysfakcjonuje. Bez umowy bowiem mężczyzna nie może przystąpić do zbiorowej walki z bankiem.
Pan Marek zaczął się także zastanawiać, czy ma w ogóle spłacać kredyt, skoro żadna ze stron umowy nie posiada.

Mężczyzna po poradę udał się do Zbigniewa Kwaśniewskiego, miejskiego rzecznika konsumentów w Łodzi. Zapytał go m.in., czy ma spłacać kredyt, skoro nie ma umowy.

Nawet bez tego dokumentu bank będzie w stanie udowodnić, że klient wziął kredyt. Poza tym, gdyby klient odmówił spłacania kredytu, bank mógłby się powołać na przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia

- Odpowiedziałem, że tak, gdyż nie zostało zastrzeżone pod rygorem nieważności, że musi być zachowana pisemna forma zawarcia umowy - mówi Zbigniew Kwaśniewski. - Nawet bez tego dokumentu bank będzie w stanie udowodnić, że klient wziął kredyt. Poza tym, gdyby klient odmówił spłacania kredytu, to bank mógłby się powołać na przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia.

Po naszej interwencji bank przygotował dla pana Marka pewną propozycję.
- To nietypowa sytuacja, kiedy bank nie może odnaleźć w swoim archiwum umowy podpisanej z klientem - tłumaczy Wojciech S. Kaczorowski, rzecznik Millennium Banku. - W 2013 r. do umowy tej przygotowywany był aneks i zapewne wtedy została ona zarchiwizowana w niewłaściwym miejscu. Jednak dane związane z tą umową znajdują się w systemie informatycznym banku i na ich podstawie umowa jest realizowana. Dostępne są też pozostałe dokumenty źródłowe, na podstawie których podjęto decyzję o zawarciu umowy. Na ich podstawie bank może zaproponować klientowi podpisanie umowy w oparciu o posiadane dane, zgodnie ze standardem umowy obowiązującym w dniu, w którym umowa była podpisana. Fakt braku umowy w formie papierowej nie zmienia w niczym relacji klienta z bankiem, a umowa realizowana jest normalnie. Jest nam niezmiernie przykro z tego powodu, przepraszamy za to zamieszanie naszego klienta.

Mecenas Karolina Lech z Łodzi podkreśla, że mamy do czynienia z przedziwną sytuacją.
- Nie spotkałam się jeszcze z tym, by można było odtworzyć umowę - zaznacza mecenas. - Najlepszym wyjściem dla klienta będzie, gdy bank przygotuje duplikat umowy z datą jej zawarcia. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której klient ma z bankiem podpisane dwie umowy na różnych warunkach.

Pan Marek wysłał do banku kolejne pismo i czeka na odpowiedź. Ma nadzieję, że będzie dla niego pomyślna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki