Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bankowiec hazardzista ukradł klientom 791 tys. zł

Wiesław Pierzchała
Dziennik Łódzki / archiwum
Pracujący w MultiBanku w Kutnie 24-letni Robert F. był nałogowym hazardzistą. Gdy przegrał wszystkie swoje pieniądze, zaczął kraść kasę z kont klientów. W ten sposób wyprowadził prawie 800 tys. zł. Pieniądze przegrał w bukmacherskich zakładach sportowych. Tak twierdzi prokuratura, która akt oskarżenia w jego sprawie przesłała do Sądu Okręgowego w Łodzi. Hazardziście grozi do 10 lat więzienia.

Jednym z poszkodowanych jest Jan W., z którego konta zniknęło 358 tys. zł. W rozmowie ze śledczymi poszkodowany wyjaśnił, że gdy 19 lipca 2011 roku przyszedł do banku, by zapłacić rachunek za prąd, pracujący jako asystent ds. sprzedaży Robert F. poprosił go o podanie hasła składającego się z 9 znaków, bez którego rzekomo nie mógł opłacić rachunku. Jan W. zdziwił się, gdyż zawsze w takich sytuacjach proszono go tylko o dowód osobisty, a nie o hasło. 15 września do Jana W. zadzwoniła pracownica banku i poprosiła go o wpłacenie pieniędzy na konto, na którym nie było żadnych środków. Klient bardzo się zdziwił, bo na rachunku miał dwie lokaty na ponad 350 tys. zł. Okazało się, że oskarżony zlikwidował lokaty Jana W., a pieniądze przelał na swój rachunek oszczędnościowy i na konto firmy bukmacherskiej.

To nie koniec. Jak ustaliła prokuratura, Robert F. wyprowadził też 45 tys. zł z konta Andrzeja M., 192 tys. zł z rachunku Grzegorza H. i 195 tys. zł z konta Stanisława N. W ich przypadku oskarżony pobrał w banku tzw. pakiety aktywacyjne zawierające poufne informacje, przeznaczone tylko dla klientów, o sposobie pierwszej aktywacji rachunku. Dzięki temu przez internet wchodził na te rachunki, przelewał pieniądze i je likwidował.

Skradzione kwoty trafiały na konto Edyty Z., która mieszkała i pracowała w Irlandii. Kobieta poznała oskarżonego, gdy była w Polsce w czerwcu 2011. Robert F. namówił ją, aby założyła konto w jego banku. Zapewnił, że jeśli wpływy na jej koncie będą wynosiły co najmniej 5 tys. zł na miesiąc, to po pół roku otrzyma kredyt mieszkaniowy na preferencyjnych warunkach. Po pewnym czasie Edyta Z. zalogowała się na swoim koncie. Była w szoku, gdy zobaczyła, że jest na nim 86 tys. zł i ślady po transakcjach na ponad 400 tys. zł. Chciała wyjaśnić tę sytuację, ale F., który wykorzystał jej konto do kradzieży, nie odbierał telefonu. Dlatego przyjechała do Polski i zawiadomiła policję.

Robert F. został szybko złapany. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Wyjaśnił, że okradał konta klientów MultiBanku, bo grał w zakładach sportowych i potrzebna mu była gotówka, którą wpłacał na konta tych firm. Biegli orzekli, że Robert F. wymaga terapii dla osób uzależnionych od hazardu.

To nie koniec jego kłopotów. Prokuratura zarzuca mu także, że w kwietniu 2011 r. korzystając z internetu na Dworcu Centralnym w Warszawie oszukał Sylwię N. i wyłudził od niej 1,7 tys. zł. Dostał od niej pieniądze na zakup aparatu cyfrowego, którego jednak nie przesłał poszkodowanej. Dopiero gdy Sylwia N. zgłosiła sprawę policji, Robert F. oddał jej pieniądze.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki