Spory zaciąg byłych polityków z Łódzkiego odnalazł się w bankowości. Choć nie jest to typowa praca na własny rachunek, to pracują jako menedżerowie za niemałe przecież pieniądze. Anita Błochowiak, była posłanka SLD z Pabianic z przeszłością w najbardziej medialnej sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina, jest dziś prezesem Pa-Co Banku. To bank lokalny, działający najprężniej w województwie łódzkim, o strukturze spółdzielni. Ma już jednak, choć pod różnymi nazwami, blisko 120 lat tradycji i coraz bardziej ekspansywnie wychodzi poza region. Błochowiak najpierw była wiceprezesem, zgodę na objęcie prezesury od Komisji Nadzoru Finansowego dostała w 2014 r., posadę objęła po ojcu, który odszedł na emeryturę.
Z sektorem bankowym związał się także Wojciech Olejniczak, były minister rolnictwa, a także eksposeł z Łodzi i okręgu sieradzkiego w barwach SLD. Odszedł z polityki, a w Alior Banku odpowiadał za przyciąganie klientów z branży rolno-spożywczej i przetwórczej. Przed blisko rokiem jednak odszedł, odpoczął, a teraz pracuje dla mBanku. Zadania ma mniej więcej te same
Bartłomiej Misiewicz, były pełnomocnik PiS w powiecie piotrkowskim próbuje ustabilizować swoje życie po burzliwej karierze politycznej zakończonej oskarżeniem o wyprowadzenie publicznych pieniędzy i aresztem. Produkuje własną wódkę na bazie pszecznicznego spirytusu, prowadzi także biznes oparty na drukarkach 3D. Misiewicz, niegdyś bardzo wpływowy przyboczny byłego już szefa MON Antoniego Macierewicza konsekwentnie budował karierę obok swego mentora, ale spadł z piedestału tak szybko jak on. Nawet w PiS uznano, że nie ma kwalifikacji do żadnego z publicznych stanowisk, które zajmował. Tysiące działaczy PiS, którzy otrzymali posady publiczne po partyjnej linii, po dziś dzień określani są mianem "misiewiczów". Misiewicz po wyjściu z aresztu wizerunek zmienił drastycznie: schudł, pokazuje opaloną cerę, dba o wyważenie opinii. Wódka pod marką "Misiewiczówka" reklamowana jest przez właściciela jako jedyna, która smakuje nawet wtedy, gdy nie jest zmrożona