Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bełchatów: kaski na lodowisku będą obowiązkowe?

Ewa Drzazga
Na bełchatowskim lodowisku próżno szukać łyżwiarzy, którzy ślizgają się w kaskach.
Na bełchatowskim lodowisku próżno szukać łyżwiarzy, którzy ślizgają się w kaskach. Ewa Drzazga
Starszy mężczyzna zmarł po upadku na bełchatowskim lodowisku. Gdyby miał kask, do nieszczęścia najpewniej by nie doszło.

Ale na razie nie ma sposobu, by zmusić młodych czy starszych łyżwiarzy do ślizgania się w kaskach.

Zwykła przejażdżka z wnuczkami po lodowej tafli skończyła się dla bełchatowianina tragicznie. Upadając na śliskiej tafli, uderzył się w głowę. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, ze śpiączki już się nie wybudził. Jego pogrzeb odbył się w tym tygodniu.

- A wystarczyłoby, żeby wypożyczył kask - załamuje ręce znajomy ofiary. - Takie nieszczęście przez zwykłą nierozwagę!

To oczywiście przypadek ekstremalny, ale nieszczęśliwych wypadków na lodowych taflach w Bełchatowie nie brakuje. A to dziecko rozetnie sobie skórę na głowie, a to ktoś zwichnie rękę, stłucze kość ogonową.

Zwykle kończy się na wizycie w przychodni. - Właśnie wypisuję zaświadczenie dla ubezpieczyciela - mówi Marek Andrzejewski z miejskiego lodowiska na Edwardowie. - Chodzi o dziecko, które rozcięło głowę podczas zajęć. Do urazów czy upadków dochodzi dość często.

Ja dodaje, upadki to specyfika tego sportu. O nieszczęściu, jakie spotkało starszego mężczyznę, obsługa lodowiska wie z plotek. Żadnego formalnego zgłoszenia nie było. I raczej się go nie ma co spodziewać, podobnie jak np. pozwu o odszkodowanie. - W naszym regulaminie jest zapis, że korzystający ponoszą ryzyko związane z amatorskim uprawianiem łyżwiarstwa - dodaje Marek Andrzejewski. - To oznacza, że jeśli ktoś wchodzi na lód bez kasku, robi to na własne ryzyko.

A kaski są, i dla dorosłych, i dla dzieci. Można je bez problemu wypożyczyć. Tylko konia z rzędem temu, kto na tafli zauważy kogoś w kasku na głowie.

- Nie możemy nikogo zmusić do tego, by nosił kask - tłumaczy Andrzejewski.

Podobnie jest na lodowisku przy ul. Czaplinieckiej. Tu też kaski są w wypożyczalni. I tyle.

- Mamy 45 kasków, ale odsetek osób, które je wypożyczają jest znikomy - mówi Krzysztof Borowski, rzecznik starostwa, które administruje lodowiskiem przy ul. Czaplinickiej. - Z reguły biorą je dorośli dla swoich dzieci. A przecież wypożyczenie kasku jest i będzie darmowe!

Jak dodaje, w starostwie zastanawiają się teraz nad wprowadzeniem obowiązku wypożyczania kasków na lodowisku. - Wiązałoby się to jednak z koniecznością dokupienia takiego sprzętu. Dlatego trzeba to będzie jeszcze przemyśleć - dodaje Borowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki