Bełchatów. Znaleziono bestialsko zamordowaną suczkę. Sprawca udusił zwierzę przy użyciu... kabla elektrycznego!
Bestialstwo i okrucieństwo... tylko tak można określić zdarzenie, do którego najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia. W Niedzielę Wielkanocną, 9 kwietnia w godzinach wieczornych jedna z wolontariuszek Fundacji Kocia Klitka dostała zgłoszenie o bestialsko zamordowanej suczce.
- Napisała do fundacji kobieta, której psy podczas spaceru znalazły w zagajniku na osiedlu Przytorze w Bełchatowie zwłoki ZAMORDOWANEJ, UDUSZONEJ suni." - czytamy w poście zamieszczonym na Facebooku Fundacji Kocia Klitka.
Z racji późnej godziny kobiety na miejsce pojechały dopiero na następny dzień. Po wstępnych oględzinach wolontariuszce udało się stwierdzić, że była to młoda suczka (po uzębieniu udało się oszacować wiek na maksymalnie 1,5 roku), której zwłoki leżały zapewne od kilku tygodni. Zwierzak nie posiadał chipa, a sprawca pozbył się pupila za pomocą kabla elektrycznego...
- A wystarczyło oddać do Schroniska, wypuścić luzem, skontaktować się z jakąś fundacją, poszukać innego domu. ZOSTAŁA BRUTALNIE ZAMORDOWANA I PORZUCONA JAK ŚMIEĆ! - pisze zrozpaczona autorka.
Sprawą bestialsko zamordowanej suczki zajmuje się policja i prokuratura z Bełchatowa
Jak informuje nadkom. Iwona Kaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie, na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza.