Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Kobieta podczas spaceru znalazła bestialsko zamordowaną suczkę! Zwierzę na szyi miało zaciśnięty kabel! DRASTYCZNE ZDJĘCIA

Angelika Korlaga
Angelika Korlaga
Bełchatów. Znaleziono bestialsko zamordowaną suczkę. Sprawca udusił zwierzę przy użyciu... kabla elektrycznego!Bestialstwo i okrucieństwo... tylko tak można określić zdarzenie, do którego najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia. W Niedzielę Wielkanocną, 9 kwietnia w godzinach wieczornych jedna z wolontariuszek Fundacji Kocia Klitka dostała zgłoszenie o bestialsko zamordowanej suczce.
Bełchatów. Znaleziono bestialsko zamordowaną suczkę. Sprawca udusił zwierzę przy użyciu... kabla elektrycznego!Bestialstwo i okrucieństwo... tylko tak można określić zdarzenie, do którego najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia. W Niedzielę Wielkanocną, 9 kwietnia w godzinach wieczornych jedna z wolontariuszek Fundacji Kocia Klitka dostała zgłoszenie o bestialsko zamordowanej suczce. Facebook Fundacja Kocia Klitka
Bełchatów. Kobieta podczas spaceru znalazła bestialsko zamordowaną suczkę! Zwierzę na szyi miało zaciśnięty kabel! Sprawą zajmuje się policja i prokuratura z Bełchatowa. DRASTYCZNE ZDJĘCIA

Bełchatów. Znaleziono bestialsko zamordowaną suczkę. Sprawca udusił zwierzę przy użyciu... kabla elektrycznego!

Bestialstwo i okrucieństwo... tylko tak można określić zdarzenie, do którego doszło najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia. W Niedzielę Wielkanocną, 9 kwietnia w godzinach wieczornych jedna z wolontariuszek Fundacji Kocia Klitka dostała zgłoszenie o bestialsko zamordowanej suczce.

- Napisała do fundacji kobieta, której psy podczas spaceru znalazły w zagajniku na osiedlu Przytorze w Bełchatowie zwłoki ZAMORDOWANEJ, UDUSZONEJ suni." - czytamy w poście zamieszczonym na Facebooku Fundacji Kocia Klitka.

Z racji późnej godziny kobiety na miejsce pojechały dopiero na następny dzień. Po wstępnych oględzinach wolontariuszce udało się stwierdzić, że była to młoda suczka (po uzębieniu udało się oszacować wiek na maksymalnie 1,5 roku), której zwłoki leżały zapewne od kilku tygodni. Zwierzak nie posiadał chipa, a sprawca pozbył się pupila za pomocą kabla elektrycznego...

- A wystarczyło oddać do Schroniska, wypuścić luzem, skontaktować się z jakąś fundacją, poszukać innego domu. ZOSTAŁA BRUTALNIE ZAMORDOWANA I PORZUCONA JAK ŚMIEĆ! - pisze zrozpaczona autorka.

Sprawą bestialsko zamordowanej suczki zajmuje się policja i prokuratura z Bełchatowa

Jak informuje nadkom. Iwona Kaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie, na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza.

- Śledczy z udziałem technika kryminalistyki wykonali szczegółowe oględziny całego miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady, sporządzili dokumentację fotograficzną. Póki co sprawa jest w toku, prowadzimy postępowanie pod nadzorem prokuratury w kierunku przestępstwa z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt, który mówi, kto uśmierca, zabija zwierzęta i czyni to ze szczególnym okrucieństwem podlega karze do 5 lat pozbawienia wolności. - mówi nadkom. Iwona Kaszewska.

Obecnie trwają poszukiwania świadków zdarzenia oraz samego sprawcy.

To pierwszy tak drastyczny przypadek!

Jak podkreśla pani Marta Matuszewska, przedstawicielka Fundacji Kocia Klitka, wolontariusze często dostają sygnały o różnych zjawiskach, które mają miejsce względem zwierząt. Najczęściej jest to zaniedbywanie, porzucanie, jednak tak drastyczny przypadek bestialsko zamordowanego zwierzaka zdarzył się po raz pierwszy. Pani Marta jest zdania, że jeżeli kary dla oprawców zwierząt nie zostaną zwiększone, to w najbliższej przyszłości nic w tej kwestii się nie zmieni.

- Niestety na tę chwilę jeszcze nikt się do nas nie zgłosił, dlatego apelujemy do potencjalnych świadków zdarzenia! Jest zapewniana anonimowość, wystarczy nawet telefonicznie przekazać informacje, każdy sygnał będzie przekazywany przez nas policji. Cały czas czekamy na to, że ktoś jednak rozpozna tego zwierzaka. - mówi pani Marta.

Śrut w kręgosłupie odebrał mu sprawność

Niestety to nie pierwszy sytuacja, kiedy zwierzę jest w bestialski sposób potraktowane przez człowieka. Praca ze skrzywdzonym zwierzakiem jest ciężka, pracochłonna, kosztowna i wymaga czasu. Tak było w przypadku Śrutka, psa który do Fundacji Kocia Klitka trafił około 3 lata temu. Zwierzak został znaleziony na poboczu, a następnie przewieziony do bełchatowskiego schroniska.

Na początku podejrzewano, że został potrącony, jednak po wykonaniu zdjęć RTG, okazało się, że w jego kręgosłupie znajduje się śrut. Pani Marta poszkodowanego psa zabrała do fundacji i zapewniła mu kosztowną rehabilitację. Śrutek mimo wszelkich starań niestety jest psem niepełnosprawnym, który porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego.

- Psiak, mimo wszystko nadal potrafi negatywnie zareagować na widok mężczyzny, co może wskazywać, że jego oprawcą mógł być jakiś mężczyzna. Śrutek zostaje z nami, ponieważ zapewnienie mu adopcji i własnego domu będzie ciężkie. Jest to pies, który chodzi cały czas w pieluchach i wymaga stałej opieki. - opowiada pani Marta.

Sprawcy postrzelenia Śrutka do tej pory nie udało się ustalić.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki