18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bella Italia, czyli Filharmonia Łódzka w dźwiękach włoskich kompozycji

Marta Śniady
Dziennik Łódzki/archiwum
Niezapomniane krajobrazy, przepyszna regionalna kuchnia, melodyjny język i ludzie afirmujący życie to w największym skrócie cechy, które sprawiły, że Woody Allen i Federico Fellini pokochali Włochy. Jako kolebka kultury europejskiej, kraj ten uwodzi też wspaniałą muzyką, która daje czystą przyjemność obcowania ze sztuką najwyższej klasy. W tym świetle nietrudno wymienić powody, dla których Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Łódzkiej pod batutą Massimiliano Caldiego przygotowała wieczór z włoską muzyką.

Gdyby zapytać przypadkowego przechodnia o twórczość Nino Roty to z pewnością jednym tchem wymieniłby muzykę do filmów "La Strada" czy "Osiem i pół", a na pierwszym miejscu znalazłby się oczywiście "Ojciec chrzestny". Kompozytor ma jednak o wiele więcej do zaoferowania, a jego twórczość wykracza daleko poza ramy szklanego ekranu. Koncert fortepianowy C-dur to dzieło ujmujące pięknymi, śpiewnymi liniami melodycznymi i barwną instrumentacją.

Partie solisty i orkiestry są tak silnie zespolone, że przywodzą na myśl skojarzenie z parą, która zna się od lat i wzajemnie kończy swoje zdania. Instrumenty orkiestrowe dodawały koloru dźwiękom fortepianu, które w bezpretensjonalny sposób płynęły spod palców młodej pianistki - Saskii Giorgini. Włoszka grała łagodnym dźwiękiem, ale w odpowiednich momentach potrafiła zabłysnąć wirtuozerią.

Niezwykle żartobliwa, lekka i pełna kontrastów Uwertura do opery "Włoszka w Algierze" Gioacchina Rossiniego idealnie wprowadziła słuchaczy w atmosferę koncertu, natomiast IV Symfonia Feliksa Mendelssohna stanowiła jego doskonałe zamknięcie. Symfonia nazwana "Włoską", ze względu na inspirację kompozytora podróżą po słonecznej Italii to wyjątkowo zwarta, błyskotliwa i nad wyraz radosna kompozycja.

Orkiestra Symfoniczna FŁ wykonała utwór z żywiołową energią i właściwą dla tej muzyki lekkością, a sekcja smyczkowa wykazała się dużą precyzją artykulacyjną, trudną do osiągnięcia w szybkich tempach. Najsłabszym ogniwem okazała się grupa instrumentów dętych blaszanych, która kilkakrotnie ociągała tempo, ale biorąc pod uwagę ogólną atmosferę całego koncertu można przymknąć oko na tą niedoskonałość. Brakowało tylko kieliszka dobrego wina i włoski wieczór byłby kompletny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki