Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

bez Senatu?

Sowa z dziupli
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa archiwum
Widać, że zaczęła się już kampania wyborcza. Nie do samorządu, do parlamentu. To nic, że wybory są dopiero w przyszłym roku. Platforma licytuje się z PSL-em, czy zmniejszyć liczbę posłów z 460 do 300, czy też zlikwidować Senat. W tym roku Senat kosztował nas 162 miliony złotych, w przyszłym ma kosztować ponad 176 milionów. Dużo? Nie dla obrońców Senatu, czyli senatorów. Tylko patrzeć, jak się odezwą, wyciągną rachunki i wyliczą, ile to poprawek wnieśli podczas kadencji ostatniej, przedostatniej i od 1989 roku łącznie oraz ile oszczędziliśmy pieniędzy dzięki rozumnym poprawkom senatorów i ich cennym inicjatywom ustawodawczym.

Warto przypomnieć, że Senat powstał jako prowizorka w półwolnych wyborach w 1989 roku. Wybory do tej izby, z nieznanych przyczyn zwanej wyższą, były wolne, natomiast do Sejmu obowiązywała zasada: 35 procent mandatów w wolnych wyborach, reszta dla PZPR i sojuszników. W upartyjnionym państwie Senat nie reprezentuje żadnej innej jakości niż Sejm. Jest kolejnym partyjnym łupem do podziału. Tyle że dyskusja o likwidacji Senatu skończy się w pierwszym dniu po ogłoszeniu wyników wyborów.
Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki