Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

beznadziejny przypadek

Sowa z dziupli
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa archiwum
- Książka jest w zasadzie interesująca - skrzywił się Wydawca i odłożył plik zadrukowanych kartek na biurko. - Ale ani my na niej nie zarobimy, ani pan nie wróci do polityki. - Ale o co chodzi? - zdumiał się Zapomniany Polityk. - Ujawniam takie kulisy, takie rozgrywki... Czy pan wie, jak ja się narażam kolegom?

Wydawca popatrzył z wahaniem na Zapomnianego Polityka.
- Nigdy pana nie zgwałcili w Londynie? - zaryzykował. - Nie musi być teraz, mogło być w dzieciństwie.
- Nie. I dlaczego w Londynie? - osłupiał Zapomniany Polityk.
- Chodziło mi o tę podróżniczkę, co niedawno książkę wydała. A pana nie w Londynie? A gdzie? - zainteresował się Wydawca.
- Nigdzie.
- Szkoda. No, dobra. To może ktoś pana molestował w telewizji na Woronicza?
- Na Woronicza?
- No tak, tak jak tę piosenkarkę Sipińską, którą tak ktoś molestował, że aż jej pękło...
- Czytałem, ale to chodziło o to, że po tym molestowaniu coś w niej pękło psychicznie i od tej pory już nie wróciła do telewizji.
- Nieważne, ale ona o tym opowiedziała, jest książka, pan o tym słyszał, ja słyszałem, inni słyszeli i właśnie o to chodzi.
Zapadła cisza. - A kochanka pan nie ma? - podjął jeszcze jedną próbę Wydawca. - Tak jak ten krytyk filmowy. Krył się, krył się i przyznał się dopiero, kiedy przyjaciel pisarz książkę wydawał.
Zapomniany Polityk nie miał takiego przyjaciela.
- W książce musi być coś. Jak jest to coś, to ja wydaję książkę, pana zapraszają wszystkie telewizje, radia, gazety, pan o tym czymś opowiada i interes się kręci - Wydawca zaczął cierpliwie wyjaśniać. - A pan mi tu opowiada, że się zmawialiście, jak obalić rząd tego, no..., zapomniałem. Kogo to obchodzi?
Trzasnęły drzwi, wszedł Prezes Wydawnictwa.
- Beznadziejny przypadek - rozłożył ręce Wydawca.
- Ja nie mam... - powiedział zrezygnowany Zapomniany Polityk.
- Nie ma pan? Naprawdę?- ożywili się Prezes i Wydawca. - To jest właśnie to, wydajemy tę książkę.
- Ja nie mam czasu na takie głupoty - powiedział cicho Zapomniany Polityk, ale Prezes i Wydawca byli już na korytarzu.
Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki