Na banerze przy ulicy Piotrkowskiej 3 możemy przeczytać, że pan Hilary "kiwiał się" przed hotelem, w którym czekał na niego pokój i "litrowa karawka" wody z "trzema plaserkami cytryny". Literówkę znajdziemy przy francuskiej nazwie hotelu, zapisanej "de Polonge". Zaś przy ulicy Więckowskiego 9 nazwę Wehrmacht zapisano fonetycznie.
Banery opłaciła firma RWSL, która przygotowała też projekty rewitalizacji budynków.
- Nie powinno tam być żadnych błędów - mówi wiceprezydent Agnieszka Nowak. - Powiem dyrektorowi Piotrowskiemu, by skontaktował się z wykonawcą.
Czy służby miejskie skontrolowały banery przed ich powieszeniem? Zdaniem Grzegorza Gawlika z biura prasowego UMŁ - nie. Miał jeszcze dopytać o szczegóły, ale we wtorek wieczorem nie odbierał telefonu.
- Banery nie kosztują nas ani złotówki - kilka dni wcześniej chwalił inicjatywę Tomasz Piotrowski, p.o. dyrektor biura prezydenta Łodzi. A ile kosztuje nas wstyd?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?