Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błękitni Raciąż - ŁKS Łódź 1: 3 [ZDJĘCIA]

Dariusz Piekarczyk
Andrzej Staniszewski
Oby tak dalej. Znakomity początek sezonu ŁKS Łódź. Drużyna z alei Unii 2 wygrała w Raciążu z Błękitnymi 3:1, a mogła jeszcze wyżej.

KLIKNIJ NA WYNIK MECZU, ABY PRZEJŚĆ DO RELACJI NA ŻYWO

Miło i przyjemnie dla miejscowych było jedynie przed meczem, kiedy odebrali puchar za awans do III ligi łódzko-mazowieckiej. Działacze i kibice, którzy szczelnie wypełnili trybuny, liczyli zresztą na trzy punkty Błękitnych, czemu wyraz w przedmeczowych wypowiedziach dał, między innymi, Artur Kopciński, wiceprezes beniaminka III ligi. I rzeczywiście, miejscowi ruszyli na "Rodowitych" z niebywałym wręcz animuszem. Poganiani okrzykami przez trenera Marka Brakowieckiego wyprowadzali atak za atakiem na bramkę Michała Kołby. Ten zresztą fantastycznie odbił piłkę po strzale Piotra Paczkowskiego.

Obraz meczu zupełnie odmienił się od 23 minuty. Wtedy właśnie Adam Patora niezwykle silnym strzałem zmusił do kapitulacji bramkarza Błękitnych. Po utracie gola miejscowi stanęli. Animusz z początkowych minut zupełnie z nich uleciał. Zabójcze dla miejscowych były ostatnie minuty pierwszej połowy. Najpierw, debiutujący w łódzkiej drużynie Mariusz Cichowlas wykorzystał dośrodkowanie Artura Golańskiego i strzałem głową podwyższył na 2:0 dla ŁKS. Chwilę później błysnął Brazylijczyk Maurico Martins, strzelając trzeciego gola. I tak oto sen beniaminka o pokonaniu dwukrotnych mistrzów Polski uleciał wraz z lekkim wiatrem upalnego sobotniego popołudnia.

Po zmianie stron mecz stracił na atrakcyjności. Głównie dlatego, że gospodarze nie wierzyli, że cokolwiek mogą zdziałać, a ŁKS nie forsował tempa, bo i po co. Mogli jednak łodzianie strzelić jeszcze, co najmniej, ze trzy gole. Najbliżej szczęścia był Adam Patora.

Piłka, po jego uderzeniu, trafiła jednak w słupek. Najskuteczniejszy zawodnik ŁKS minionego sezonu pokazał w Raciążu, że będzie mocnym punktem swojej drużyny. Jeśli zaś chodzi o miejscowych, to zdobyli, w doliczonym czasie gry, honorowego gola. Sędzia podyktował rzut karny za faul Michała Kołby na Piotrze Paczkowskim. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się sam poszkodowany. Stracony gol nie zmienia oceny łodzian. Jak na inaugurację rozegrali niezłe spotkanie, a przecież trenerzy nie mieli do dyspozycji wszystkich zawodników. Dojdzie jeszcze Dominikas Griżas, choć raczej nie na najbliższy mecz z Lechią.

Błękitni: Dawid Kret - Konrad Popławski (46, Tomasz Kamiński), Adrian Bieńkowski, Damian Skumórski , Eryk Padzik (84, Damian Szczytnie-wski) - Robert Wróblewski, Dawid Klepczyński, Piotr Paczkowski, Daniel Mitura (73, Łukasz Stański) - Kamil Majkowski (63, Łukasz Wróblewski), Dariusz Gorczyczewski. Trener: Marek Brakowiecki.

ŁKS Łódź: Michał Kołba - Bartosz Placek, Aleksander Ślęzak, Szymon Salski, Damian Pawlak - Łukasz Dynel (64, Radosław Bryzek), Mariusz Cichowlak, Rafał Serwaciński (54, Marcin Zimoń), Artur Golański (81, Adrian Filipiak) - Mauricio Martins, Adam Patora (75, Dawid Sarafiński). Trenerzy: Marek Chojnacki - Dariusz Bratkowski. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.

Czerwona kartka: Robert Wróblewski (67 minuta, druga zółta) - Błękitni. Żółte kartki: Robert Wróblewski, Dariusz Gorczyczewski - Marcin Zimoń, Mauricio Martins.

Sędziował: Przemysław Malinowski (Warszawa). Widzów 700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki