Przykładem jest unieruchomienie w święta lotniska w Modlinie przez pijaka. W lutym dowcipniś ze Świętochłowic wywołał fałszywe alarmy na lotnisku w Krakowie-Balicach i na dworcu PKP w Olsztynie. W marcu „podkładał” bomby na terenie UE i w USA.
O czym świadczy popularność fałszywych alarmów? O tym, że ich sprawcy czują się bezkarni. Człowiek ze Świętochłowic nawet nie trafił do aresztu. Może za rok, może za dwa odpowie przed sądem. Jak znamy życie, uda głupka i skruchę, więc dostanie wyrok w zawieszeniu. Bo jakże? Przecież bomba nie wybuchła. Z alarmem w Modlinie może być inaczej - linie lotnicze Ryanair poniosły wielomilionowe straty, więc nie odpuszczą. Miejmy nadzieję, że skutecznie upomną się o swoje i dowcipniś za wszystko zapłaci. Każdy baran powinien wiedzieć, ile kosztuje bombowa zabawa.
Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 21-27 marca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?