- Rzeczywiście branża IT pod względem pracy jest najpewniejsza i to nie tylko w Polsce, ale w wymiarze ogólnym, w krajach o wysokim stopniu rozwoju. Jeśli absolwent tych studiów nie jest nieudacznikiem albo leniem, to znajdzie pracę, a jeśli będzie się przykładał, to na dodatek dobrze płatną. Dobrze zarabia się także w energetyce, telekomunikacji i w górnictwie. W górnictwie nie wiadomo tylko jak długo będzie się dobrze zarabiało, to branża nierentowna, ale z wysokimi pensjami, ekonomicznie absurdalna. Dobre warunki proponowane są też finansistom, zwłaszcza bankowcom. Dotyczy to jednak centrali banków i oddziałów biznesowych, których nie mamy w Łodzi.
A co z lekarzami czy prawnikami?
- Od pewnego czasu lekarze dołączają do tych, którzy nieźle zarabiają. Trzeba tylko pamiętać o tym, że przed nimi długa droga kształcenia, konieczność odbycia stażu. Dobry lekarz może jednak liczyć na dużą pensję. Ten zawód cieszy się dużym popytem np. w Szwecji, nasi lekarze są tam mile widziani. Dobry prawnik z dobrymi układami w środowisku także sobie poradzi.
Czy jednak programistów i informatyków nie spotka los jak specjalistów od marketingu i zarządzania. Kilka lat temu mnóstwo osób kończyło studia, gdyż niemal gwarantowały dobra pracę. To się skończyło...
- Jest to mało prawdopodobne. Rynek w przypadku marketingu i zarządzania zepsuły prywatne uczelnie, które kształciły wielu studentów na niskim poziomie. W przypadku IT nie jest to możliwe, gdyż przed szkołami są stawiane duże wymagania. Potrzebny jest drogi sprzęt, ważne są metody kształcenia, nie da się tanio uruchomić takiego kierunku i na nim zarobić. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w nowoczesnym świecie nie jest tak, że do końca życia pracuje się wybranym zawodzie. Cenione są te uczelnie, które uczą myślenia, elastycznych poglądów. Absolwenci z takimi umiejętnościami szybciej przestają się bać innych zawodów. W najgorszej sytuacji są ci ze szkół uczących wąsko, którym trudno będzie się przestawić. W Polsce szkolnictwo zawodowe ciągle przegrywa ze studiami.
Czy nasz rynek pracy rzeczywiście czeka na tylu absolwentów uczelni wyższych?
- 20 lat temu było mało specjalistów od marketingu, zarządzania, prawa. Wydawało się, że trzeba iść na proste studia, po których będzie się miało lekką pracę. Dlatego w Polsce mamy duży procent skolaryzacji na poziomie studiów wyższych. Wyższy jest np. na Białorusi. Potrzebni są i absolwenci szkół zawodowych, i studiów, trzeba wrócić do równowagi. Zbyt mało mamy dobrych hydraulików, murarzy, a na dodatek sięgają po nich np. Niemcy, którzy sami wolą swoich ludzi przeznaczyć do lepszych zawodów. Całe szczęście, że odradzają się politechniki i wraca popyt na dobrych inżynierów. Dobrzy technicy i inżynierowie będą potrzebni. Ten trend się utrzyma w dłuższej perspektywie? Na pewno łatwiej o pracę będzie absolwentom politechnik niż uniwersytetów. Będzie to praca ciekawsza i lepiej płatna.
O zarobkach informatyków czytaj tutaj: http://www.strefabiznesu.dzienniklodzki.pl/artykul/firmy-walcza-o-informatykow-jakie-pensje-oferuja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?