Podczas lekcji do pięciu klas licealnych w poniedziałek zapukała wicedyrektorka szkoły Marta Marajda z wychowawcami i dziećmi z Przedszkola Miejskiego nr 133. Przedstawili uczniom jeden projekt budżetu obywatelskiego: modernizację przedszkolnego tarasu.
- Rozdały karty głosowania skserowane z już wpisanym projektem do podpisania przez uczniów - mówi licealista.
Tymczasem do wyboru było 1189 zadań i 10 głosów. - Martwi mnie, że przez niedoinformowanie, prawdopodobnie większość uczniów mojej klasy nieświadomie zmarnowała dziewięć głosów - ocenia uczeń.
Nie podoba mu się też sposób agitacji w czasie lekcji. - Jeśli zasady budżetu obywatelskiego przyzwalają na takie sytuacje, to proszę o zmianę tych zasad - mówi uczeń XXVI LO.
Wicedyrektor Marajda potwierdza, że zbieranie głosów podczas lekcji się odbyło.
- Przedszkole poprosiło nas o wsparcie. Zrobiliśmy to na zasadzie przysługi koleżeńskiej, bo znajduje się na naszym osiedlu - mówi Marajda.
Czytaj:Budżet obywatelski 2017. Miał powstać park miejski w Nowosolnej, ale na przeszkodzie stanęła...droga
Jej zdaniem nie było przymusu w głosowaniu na przedszkole. - Część uczniów wolało zagłosować elektronicznie albo zastanowić się jeszcze nad wyborem - zapewnia.
Grzegorz Justyński, dyrektor biura ds. partycypacji społecznej magistratu podkreśla, że sposoby agitacji mogą być różne. - W zasadach budżetu obywatelskiego nie określamy, co wolno, a czego nie wolno. Możemy jedynie apelować i prosić o głosowanie w sposób przemyślany - mówi.
Jednak radni zajmujący się budżetem obywatelskim mają wątpliwości. Zdaniem Bogusława Huberta (PO), przewodniczącego doraźnej komisji ds. budżetu obywatelskiego szkoła nie złamała przepisów, ale działanie jest moralnie niejednoznaczne.
- Ja bym się na coś takiego nie zdecydował - mówi radny. - Co innego gdyby głosowanie dostępne było w czasie przerwy dla zainteresowanych uczniów - dodaje.
Czytaj:Budżet Obywatelski na 2017 r. Rozpoczyna się głosowanie na projekty
Radna Urszula Niziołek-Janiak (PO) podkreśla, że dyrektorzy już w pierwszej edycji byli informowani, że nieetyczne jest wykorzystywanie uczniów do zbierania głosów w czasie lekcji. - Tej sprawie powinna się przyjrzeć doraźna komisja ds. budżetu obywatelskiego - mówi Niziołek-Janiak.
Problem agitowania za konkretnym projektem na gotowym formularzu i związana z tym utrata reszty głosów są znane od lat. Zdaniem Niziołek - Janiak pomóc może tylko rezygnacja z głosowania papierowego.
- Decyzję, czy chcemy takiego rozwiązania winna podjąć Rada Programowa BO. W tym roku jeszcze się na to nie zdecydowała, choć problem był rozważany - dodaje radna.
Placówki edukacyjne są bardzo aktywne w zdobywaniu głosów. W niedzielę uczniowie szkół 91 i 40 agitowali przed kościołem Najświętszego Zbawiciela. Do głosowania zachęcał proboszcz.
Zachowanie placówek oświatowych przy głosowaniu często budzi wątpliwości. Krytykowano zbieranie podpisów przez uczniów i agitowanie na zebraniach rodzicielskich. Dwa lata temu 15 szkół zawiązało konsorcjum projektowe i agitując wspólnie zgarnęło 90 proc. pieniędzy ogólnomiejskich.
***
Dyrekcja wycofała się z głosowania na lekcji
Głosy uczniów XXVI LO w Łodzi oddane podczas zajęć lekcyjnych na wskazany przez dyrekcję projekt budżetu obywatelskiego nie będą przekazane do urzędu miasta. W środę dyrekcja szkoły przeprosiła za nieprzemyślanie zorganizowane głosowanie.
Pomysł głosowania w trakcie lekcji na sugerowany przez dyrekcję szkoły wniosek nie spodobał się też radnym. Ma się nim zająć doraźna komisja ds.budżetu obywatelskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?