Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt najemców w Porcie Łódź

Alicja Zboińska
W czwartek w Porcie na prośbę jednego z najemców  pojawili się policjanci.
W czwartek w Porcie na prośbę jednego z najemców pojawili się policjanci. Jarosław Kosmatka
- Mamy zbyt mało klientów i zbyt niskie obroty, by móc płacić czynsz i zarabiać! - irytuje się część najemców Portu Łódź. W centrum handlowym rozgorzał konflikt między dyrekcją a wynajmującymi lokale. Najemcy domagają się niższych opłat. Część z nich najchętniej pożegnałaby się z Portem od razu, ale są związani kilkuletnimi umowami.

W czwartek w centrum interweniowała policja, wezwana przez jednego z najemców, który nie mógł prowadzić działalności. Skończyło się na sporządzeniu przez funkcjonariuszy notatki. Dyrekcja wypowiedziała przedsiębiorcy umowę, gdyż zalega z czynszem. Podobnego ruchu spodziewają się inni najemcy, bo ich zaległości czynszowe także rosną.

Prowadzący działalność w Porcie zarzucają dyrekcji, że klientów jest zbyt mało, by można było zarobić chociażby na czynsz.

- Mimo iż od otwarcia upłynął ponad rok, to niewiele zmienia się na lepsze - irytuje się część najemców. - Nie obserwujemy skutecznych działań marketingowych, które wpłynęłyby na nasze obroty. Większość wydarzeń odbywa się przy samej Ikei, do reszty centrum wielu klientów nie dociera. Lepiej jest w weekendy, ale nie da się nadrobić strat z całego tygodnia.

Najemcy deklarują, że gdyby tylko mogli, natychmiast zrezygnowaliby z prowadzenia tam działalności. Nie stać ich jednak na takie rozwiązanie.

- W naszych umowach jest zapis o wysokich karach, jakie grożą za wcześniejsze rozwiązanie kontraktu - mówią handlowcy. - Nie damy rady ich zapłacić, nie wiadomo jednak, jak skończy się nasza dalsza współpraca, skoro cały czas ponosimy straty.

Przedstawiciele Portu zapewniają, że są otwarci na rozmowy z najemcami i podejmują przeróżne działania, by przyciągnąć kupujących.

- Administracja Portu stara się pozostawać w dobrych, otwartych relacjach z najemcami - informuje Karolina Horoszczak, rzecznik prasowy Grupy Ikea w Polsce. - Regularne spotkania z naszymi najemcami pomagają w bieżącej ocenie sytuacji. Jeśli pojawiają się trudności, wspólnie poszukujemy optymalnych rozwiązań. W większości przypadków udaje nam się z najemcami wypracować kompromis. Rozwiązanie umowy, a w konsekwencji zamknięcie lokalu jest zawsze dla nas ostatecznością i zazwyczaj udaje nam się tego uniknąć.

Pani rzecznik przypomina też, że najemcy wspierani są licznymi działaniami marketingowymi. Jednym z nich jest kampania promująca restauracje i kawiarnie.

Od maja trwa akcja, w ramach której klienci centrum otrzymują kupony zniżkowe do lokali gastronomicznych. Zostało rozdanych prawie 7 tysięcy kuponów.

Do końca sierpnia potrwa kampania reklamowa informująca o bogatej ofercie gastronomicznej centrum. Podobne akcje, wspierające sprzedaż, są prowadzone regularnie.

Karolina Horoszczak przypomina, że często organizowane są atrakcyjne imprezy, które zachęcają mieszkańców Łodzi i regionu do odwiedzenia Portu.

***

Port Łódź w liczbach

Centrum handlowe przy łódzkiej Ikei zostało otwarte w marcu zeszłego roku. Sama Ikea w mieście działa od listopada 2009 roku.

W centrum miało powstać 200 sklepów, restauracji i punktów usługowych, do tej pory jednak nie wszystkie zostały otwarte.

Całkowita powierzchnia centrum to 35 ha, a handlowa 127 tys. mkw.
Największym najemcą jest sklep Ikea.

Przy centrum powstał parking na 4.500 miejsc i jest to największy parking przy centrum handlowym w mieście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki